Sunday 31 July 2011

Przeprowadzka w Dubaju

-Dzień dobry! W naszym mieszkaniu nadal nie ma wody a klimatyzacja też nie chłodzi za dobrze. Czy możemy liczyć, że wreszcie ktoś przyjdzie i to naprawi?
-Yes madaaaaammmmmm - odezwał się w słuchawce głos filipińskiej agentki nieruchomości - Już wyslaliśmy kogo trzeba. Będą za pół godziny w pani apartamencie.
-Ok, dziękuję, już jadę.

No i siedzę w tym apartamencie.. pół godziny, godzina, półtorej... oczywiście nikt się nie pojawił. Dzwonię:

-Przepraszam bardzo ale do tej pory nikt nie przyszedł. Jest gorąco a ju tu czekam bez klimatyzacji i bez bieżącej wody z chorym dzieckiem na dodatek.
-Sorryyyy maaaaaaaaammmmmmm - znowu ten przeraźliwy filipiński głosik - Już są w drodze i będą za kilka minut.
-Aha, na pewno.

Chrzanię.. jadę do starego mieszkania. Tam przynajmniej mamy klime. W drodze dzwoni telefon. Odbieram:

-Maaaaaammmmmmmmmmmm właśnie sie skontaktowałam z panami robotnikami i oni byli w budynku ale ochrona nie pozwoliła im wejść na dach żeby dokonać napraw i podłączyć wode. Będą po 15stej - a była 13ta.
-Ok... whatever...

O 16stej dzwonię.
-Sorry ale dalej nikogo tu nie ma.
-Maaaaammmmmm będą za pół godziny.

Noooo teraz to zaczęłąm z nerwów kląć w duchu na wszelkie filipińskie świętości.
Minęło pół godziny. Dzwonię. Wkurzona na maksa.
-Czy pani ma zamiar wysłać tych panów od naprawy czy nie? umowa była, że przed przeprowadzką wszystko miało działać bez zarzutów a tu co? Jeżdżę od czterech godzin w te i we wte bo "za pół godziny"!
-Maaaaaaammmmmm I am sorry. Będą za godzinę bo jadą skądśtam...
-Jeśli za godzinę ich nie będzie i nadal nie będzie wody i klimy to rezygnujemy z kontraktu! Rozumiemy się??
-Yes maaaaammmmmmmmm

Po 10 minutach dzwoni telefon:
-Madammmm za 10 minut w pani apartamencie pojawi sie security, żeby sprawdzić co nie działa.
-Ok.. jadę.

Przyjechałam i człowiek już stał. Dodam, że był to człowiek z ochrony pracujący w naszym budynku. Wszedł na dach. W ciągu minuty była woda. O tej 13stej nikt się nie pojawił w budynku i nikt nie pytał o pozwolenie aby nam podłączyć wodę. Faceci od klimy przyjechali po kolejnej godzinie. Moje nerwy zostały dziś wystawione na ciężką próbę. W Emiratach prawie wszystko działa w podobny sposób. Przyjeżdżając tutaj trzeba się liczyć z czekaniem, olewaniem itd. Jeśli nie będzie sie co chwilę upominać o swoje to nic się nie załatwi. Tymczasem lecę kończyć przeprowadzkę :) No i ten Ramadan za chwilę się zaczyna och! :)

Ramadan Kareem!

Jutro zaczynamy Ramadan. Szczególny miesiąc dla muzułmanów. Nie tylko dlatego, że będziemy pościć od świtu do zmierzchu, ale przede wszystkim dlatego, że będziemy się starać być bliżej Boga. Ramadan to nie tylko post. To przede wszystkim modlitwa. W tym miesiącu Allah jest bliżej nas wszystkich. Wyraźniej słyszy nasze prośby więc dlaczego nie skorzystać z tego dobrodziejstwa? :) Ja osobiście mam kilka spraw, które zamierzam załatwić z Bogiem podczas Ramadanu :) Będę robić dua z nadzieją, że zostaną wysłuchane. Mam zamiar twardo, codziennie czytać Koran, mam zamiar być lepsza, nie gadać bzdur i może trochę się wyciszyć bo ostatnio jestem za bardzo nerwowa ;)
Z okazji Ramadanu życzę wszystkim aby łaski Allaha stały się namacalne, aby wysłuchał wszystkich Waszych próśb i abyście umocnieni duchowo świetowali Eid za miesiąc :) A dla wszystkich Polaków-niemuzułmanów mieszkających w krajach arabskich życzę cierpliwości i zrozumienia. My mamy gorzej.. my nawet w ukryciu nie możemy jeść ;)

Ramadan Kareem! :)




Saturday 30 July 2011

Ramadanowe szaleństwo

Jeszcze tylko jeden dzień i zaczynamy Ramadan. To co się dzieje obecnie w hipermarketach przekracza ludzkie granice. Chyba jest porównywalne z "na dzień przed wigilią" w Polsce :) Kilkadziesiąt kas a do każdej kasy kilometrowa kolejka. Wszyscy z wypchanymi koszykami jakby za chwilę miało zabraknąć jedzenia w całych Emiratach. Gdyby nie to, że się przeprowadzamy (tak.. znowu.. po raz setny w ciągu tych kilku lat) i musieliśmy kupić kilka rzeczy to w życiu nie odważyłabym się wejść do Carrefoura w takie dni jak dziś. Nie dość ze Ramadan na karku to jeszcze weekend. Tragedia dla kupujących, marzenie dla sprzedających :) Parkingi w centrach handlowych wypchane po brzegi, tłumy ludzi, dzieci krzyczą, rodzice bez opamiętania pakują do koszyka wszystko co się da i ja w tym tłumie yhhh.
Z okazji Ramadanu postanowiłam pokazać jak wyglądają kampanie reklamowe przygotowane specjalnie na tą okazję. To zboczenie zawodowe ;)








Dubai Metro

Dziś zabieram Was na przejażdżkę metrem. Jedziemy Red Line ze stacji Rashidiya do Ibn Battuta.






















W tegoroczny Eid Al-Fitr zostanie otwarta linia zielona łącząca Al Qusais z Creek'iem. Linia zielona będzie miała 16 stacji oraz długość 23 kilometrów. Stacja Khaleed bin Al Waleed jest stacją łączącą linię zieloną z linią czerwoną. Linia czerwona ma długość 52 km oraz 29 stacji, z czego tylko 4 są podziemne. Linia ta łączy Rashidiyę z Jebel Ali. Dubajskie metro jest w pełni automatyczne i w pociągach nie ma kierowców. W metrze nie można ani jeść ani pić. Jest to surowo zakazane. W tym roku już pojawił się artykuł, że nawet w Ramadanie nie będzie można przerwać postu jadąc pociągiem.

Friday 29 July 2011

Idziemy na plażę

Niewiele jest takich letnich dni w Emiratach, gdy można sobie posiedzieć na zewnątrz. Dziś mieliśmy szczęście. Nie dość, że akurat zaczął się weekend to i pogoda dopisała. Dziś owszem było gorąco ale wilgotność powietrza była dość niska. Zdecydowaliśmy się pojechać na plażę. Nad Zatoką wiał przyjemny wiaterek, woda była fajna no i generalnie piątek można zaliczyć do udanych.




Wracając zahaczyliśmy po raz kolejny o Palm Jumeirah. Tak bez celu... było za wcześnie aby wracać do domu.


Wszystkie drogi prowadzą do hotelu Atlantis ;)

Takie ville są na palmie:


Hotel Atlantis:

Hotel Kempinski:

Widok z palmy na Jumeirah Beach Residence i Dubai Marina:




Modhesh - Najważniejsza postać w Emiratach :)

Dziś zasypie bloga zdjęciami. Na pierwszy ogień idzie Modhesh. Modhesh to dubajska maskotka, najważniejsza postać zwłaszcza dla dzieci. Modhesh z arabskiego znaczy "fantastyczny". Ta żółta postać to obecnie ambasador dobrej woli niosący uśmiech do szkół i szpitali.
Jak co roku, latem, w Dubai Airport Expo powstaje Modhesh World. Raj dla dzieci! My byliśmy w zeszły piątek. Dziecko uradowane na maksa :) Modhesh World to wesołe miasteczko, z karuzelami, maskotkami, grami, zabawami edukacyjnymi, paradami i budkami z jedzeniem. Oto fotorelacja:

Parady:







Trochę tradycji:











Trochę polskiego smaku w wersji tureckiej: