Showing posts with label KFC w dubaju. Show all posts
Showing posts with label KFC w dubaju. Show all posts

Wednesday, 13 April 2011

Kult jedzenia

Mam wrażenie, że w tej części świata, jedzenie jest, zaraz po religii, najważniejszym aspektem życia. Każde spotkanie, czy to biznesowe czy w gronie przyjaciół nie może się obejść bez jedzenia. Na spotkania wszyscy przeważnie umawiają się w restauracjach, a to na lunch, a to na kolację. Restauracji w Emiratach są tysiące. Można zjeść jedzenie z każdego zakątka świata (szkoda tylko, że nie ma restauracji polskiej :)) a na dodatek z bezpłatnym dowozem do domu. Kawiarnie, kafeterie, restauracje znajdziemy na każdym kroku. Kafeterie to najbardziej popularne miejsca jeśli chcemy zjeść kanapkę, hamburgera, wypić karak tea (herbatę z mlekiem), czy napić się przepysznego, świeżo wyciskanego soku owocowego. Takich soków jak właśnie tam nie piłam nigdzie. Co jak co, ale trzeba przyznać, że Hindusi rządzą w tej dziedzinie :) Najpopularniejsze potrawy to chyba biryani i mandi. Generalnie króluje kuchnia indyjska i arabska, chociaż lokale uwielbiają również kuchnię chińską oraz wszelkiego rodzaju fast foody. W Dubaju znajdziemy chyba wszystkie rodzaje tych ostatnich. Z moich obserwacji wynika, że największym powodzeniem cieszy sie pizza. Pizza Hut zatrudnia tam naprawdę świetnych kucharzy, czego nie można powiedzieć o KFC. Gorszego kurczaka niż tam, nie jadłam w żadnym KFC na świecie. Nie przykładają się ani do smaku ani do wyglądu podawanych potraw. KFC w Emiratach -fuj. Jeśli jesteśmy fanami hamburgerów to warto odwiedzić Burger King'a. Swoją drogą parzą tam przepyszne cappucino.
Dubaj dysponuje ogromnym zapleczem internetowym, gdzie możemy znaleźć spis wszelkich restauracji w mieście, menu oraz numer telefonu aby móc zamówić jedzenie do domu. Miasto jest ogromne ale dostawa trwa maksimum 45 minut.
Myślę, że ten kult jedzenia bierze się trochę z tego, że pogoda w Emiratach nie zachęca do żadnej aktywności na świeżym powietrzu. Lepiej jest umówić się w restauracji ale przez to, otyłość stała się poważnym problemem mieszkańców. Idąc do kina również zauważymy, że mało kto wchodzi na salę bez ogromnego popcornu i równie ogromnej coca-coli. Gdy ktoś nas zaprasza do siebie to możemy być pewni, że będzie przygotowany poczęstunek i to nie byle jaki! Nietaktem jest odmowa.
Ciężko jest powstrzymać się od jedzenia bo na każdym kroku jesteśmy kuszeni czymś pysznym. Najgorsze w tym dobrobycie jest również to, że na cokolwiek mamy ochotę to wystarczy tylko dobrze poszukać a na pewno to znajdziemy :) Dobrze, że większość budynków mieszkalnych dysponuje darmową siłownią i basenem :)

Thursday, 7 April 2011

A teraz trochę prywatności...

Do tej pory było już dość sporo o życiu w Emiratach ale mało było o mnie. Ponieważ dziś jest szczególna data, postanowiłam troszkę się obnażyć. Dokładnie 4 lata temu zaczęła się moja przygoda z Emiratami na stałe. Wcześniej przez 2 lata latałam do Emiratów, poznawałam rynek i możliwości. Ochhh jak kiedyś wszystko tam dobrze się zapowiadało. Wylądowałam w Emiratach z jakimś planem na życie, który to później został zweryfikowany przez nie.
Tego dnia, 4 lata temu, spędziłam również wspaniały wieczór z moim, wtedy jeszcze przyszłym, mężem. Poszliśmy na randkę na plażę Jumeirah i przegadaliśmy do późnych godzin nocnych. Tego wieczora zdecydowaliśmy, że chcemy być ze sobą na zawsze :) Takie to były romantyczne początki w Emiratach. Później pierwsze mieszkanie, później drugie, itd. W międzyczasie problemy z wizą rezydenta i pobyt na wyspie Kish (tak tak.. mogę to wpisać na listę swoich doświadczeń ;) ). No i ugrzęzłam.. Nie żałuję tej decyzji bo dzięki temu zyskałam ogromne doświadczenie i poznałam wspaniałych ludzi. Niedługo pewnie wyprowadzimy się z Emiratów bo to kraj, który tak naprawdę nic nie oferuje na dłuższą metę. Póki jednak tam jesteśmy traktuję to jak wielką przygodę a następny kraj to nowe możliwości i wyzwania. I będzie o czym pisać na blogu! :)