Od samego początku, jak tylko zaszłam w ciążę, zaczęłam rozmyślać o plusach wynikających z tego, że moje dziecko będzie pochodziło z mieszanego związku. Sama w pewnym momencie zaczęłam jej zazdrościć, że to nie ja mam rodziców różnej narodowości :D No bo przecież kilka języków, znajomość wielu kultur, podróże od dziecka itd. Myślę, że przed takimi dziećmi świat stoi otworem. Mam wrażenie, że w przyszłości moja córka nie będzie miała najmniejszych problemów ze znalezieniem pracy i sądzę, że takie dzieci gdy dorosną będą bardziej tolerancyjne i otwarte na świat.
Jeśli chodzi o praktykę to obecnie moja córka ma prawie 3 lata i jest dwujęzyczna (jz. polski i angielski). Są to dwa główne języki używane w naszym domu. Oprócz tego mówi kilka słówek w pushto i podłapuje arabskie piosenki podczas oglądania bajek. Dużo czytałam na temat dzieci mówiących kilkoma językami i podobno zaczynają mówić o wiele później niż rówieśnicy. Ja czegoś takiego nie zauważyłam. Moja córka zaczęła mówić dość szybko, bo jeszcze przed drugimi urodzinami a obecnie można z nią normalnie pogadać :) Kolejna zaleta to taka, ze potrafi bardzo szybko się zaadaptować w nowym miejscu. Często podróżujemy Polska - Emiraty (pierwszą podróż miała za sobą jak skończyła zaledwie 5 tygodni) i nie ma najmniejszego problemu z nowym miejscem. Na dodatek w Emiratach zmienialiśmy już z nią mieszkanie ze trzy razy i nie zauważyłam aby miała jakikolwiek problem z adaptacją. Może ma to w genach bo ja się nie przywiązuję do miejsc. Mam duszę podróżnika więc może i moja córka ma taka samą duszę :) Generalnie same plusy! Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim łączenia się w pary mieszane :D A na dzisiaj to tyle przemyśleń bo właśnie mój mąż pojawił się online, a że jestem stęskniona to kończę :)