Thursday 30 June 2011

Foteliki samochodowe nareszcie obowiazkowe w UAE!

Nareszcie prawo o fotelikach samochodowych weszlo w zycie! Wszystko super tylko ze wiekszosc ludzi nie rozumie po co i dlaczego. Pod artykulem mowiacym o fotelikach samochodowych pojawilo sie mnostwo komentarzy, ze przeciez to dodatkowy koszt, no bo fotelik trzeba kupic, ze najbezpieczniej jest u mamy na rekach, itd. Najlepsze jednak jest to, ze ludzie uwazaja, ze skoro dziecko im w foteliku placze to nie ma sensu go sadzac. A ja sie pytam gdzie podstawowe zasady wychowania dziecka? Przeciez wiadomo, ze dzieci nie lubia nowosci, ze malutkie dzieci lepiej sie czuja u mamy na rekach, ze dzieci lubia terroryzowac. Moja corka tez odstawiala fanaberie, jeki, wrzaski ale my sie nie dalismy. Z czasem dziecko wie, ze w samochodzie to wlasnie fotelik jest jego miejscem. Jesli chodzi o mnie to ja jestem strasznie strict jesli chodzi o sadzanie dzieci w fotelikach i pouczam wszystkich dookola i chetnie sama bym wziela udzial w jakiejs kampanii uswiadamiajacej, no bo przeciez to wlasnie fotelik i pasy uratowaly zycie mi i mojej corce podczas wypadku! Dlaczego ludzie nie mysla ja sie pytam???

Monday 27 June 2011

A mialam dzis nie pisac...

Mialo nie byc dzis pisania bo w sumie nie ma o czym. Ale jakos nie moglam sie powstrzymac :) Coraz bardziej jestem uzalezniona od bloga, co nawet moj maz zdazyl juz zauwazyc ;) Takie dni jak dzis moglyby byc codziennie. Spotkanie z kolezanka - ta o ktorej pisalam kilka dni temu, ze ja poznalalam. Szukalysmy przedszkola dla dzieciakow. Znalazlysmy swietne i w dobrej cenie wiec jesli zostaniemy w UAE to od wrzesnia bede miala w domu przedszkolanke :) Wieczorem wypad rodzinny na lody i kawe a teraz spac! Dobranoc! :)

Ah no i zapomnialabym! Dostalam dzis pierwszy w zyciu mandat. Za parkowanie. No comments ;)

Sunday 26 June 2011

Bo dziecmi trzeba sie opiekowac!

4-letni Emiratczyk utonal w basenie przy swoje villi w Sharjah. Pozostawiony bez opieki probowal plywac. Gdy policja dotarla na miejsce chlopiec juz nie zyl.
Takie historie jak ta, to przyklad ignorancji arabskich rodzicow. Nerw sie we mnie rozchodzi jak widze jak tutaj traktuje sie dzieci. Arabskie matki (Pakistanki i Hinduski rowniez) pozostawiaja dzieci same sobie albo pod opieka troszke starszego rodzenstwa. Codziennie widze obrazek w stylu, matki siedza i plotkuja, dzieci biegaja gdzie chca, robia co chca, a one sa tak zajete soba, ze nawet nie odwroca glowy zeby zerknac na swoje pociechy. Mozna ewentualnie dzieci oddac w rece maid. Wtedy to hulaj dusza! Kilka razy slyszalam w stosunku do siebie, ze jestem nadgorliwa matka. Przepraszam, ale wole byc nadgorliwa niz mojej corce mialoby sie cos stac! Gdy gdziekolwiek wychodzimy moj wzrok caly czas jest skierowany na corke bo przeciez wiadomo, ze dzieci maja sto pomyslow na sekunde. Chronie swoje dziecko jak tylko moge, ale jednoczesnie daje jej wolnosc aby mogla poznawac swiat. Przeciez po to jest matka! Nie po to zeby urodzic i olac! Foteliki samochodowe nadal nie sa uzywane, mimo kampanii ostrzegawczej przed powaznymi skutkami nie zabezpieczenia dziecka w samochodzie. Dzieciaki skacza po fotelach, wisza przez otwarte okna itd.
Ja do dzis pamietam dwoch braci. Jeden ok 6 lat chyba zostal wyznaczony do opieki nad mlodszym, na oko 3-letnim. Obaj chlopcy bawili sie na srodku ulicy w jednej z dzielnic villowych. Zabawa polegala na tym, ze starszy jezdzil quadem a mlodszy go gonil. Taka to opieka i taka to wyobraznia rodzicow!

Przyprawa do kurczaka :)

Juz nie trzeba wozic kilogramami przyprawy do kurczaka z Polski :)

Kupiona w Spinney's. Wyprobowana dzisiaj. Prawie jak Kamis :D


Saturday 25 June 2011

India Palace

W piatek bylismy na kolacji w restauracji India Palace (Garhoud, przy Al Tayer Motors - uwielbiam emirackie adresy). To naprawde istny palac! Przepiekne wnetrza i wysmienita kuchnia. Na pietrze restauracji znajduja sie kabiny wiec mozna zjesc kolacje nie obawiajac sie o swoja prywatnosc :) Wchodzac do India Palace czulam sie jakbym nagle trafila do jednej z wielu bollywodzkich produkcji. Przy wejsciu mozna kupic recznie robione indyjskie bransoletki, na ktore moja corka oczywiscie nie omieszkala nas naciagnac ;) Ceny nie sa wygorowane bo za kolacje dla dwojga zaplacimy ok 100-200 dirhamow.
A oto co i jak nam zaserwowano:
To z sosem to nie pamietam co to bylo, ale ten ryz obok to istne niebo z gebie! Ryz z kolendra, jogurtem, mieta i ziemniakami. Pychotaaa!!


Czy widzieliscie kiedys tak zaserwowane biryani?? Swoja droga maja najlepsze biryani na swiecie i w 100% polecam wizyte w India Palace dla wszystkich milosnikow kuchni indyjskiej. Palce lizac!


Friday 24 June 2011

Modlitwa Istikhara

Sprawy dotyczace naszego wyjazdu do UK zaszly juz dosc daleko. Wszystko pieknie, ladnie ale... Wolimy byc pewni, ze dobrze robimy. Od dzis zaczynamy sie modlic Istikhara. Jest to modlitwa, ktora odprawiamy gdy chcemy uzyskac znak od Allaha czy planowany krok jest tym wlasciwym. W tym celu odmawiamy 2-rakatowa modlitwe. Podczas pierwszego rakatu, po surze Al-Fatiha odmawiamy sure Al-Kafirun, a podczas rakatu drugiego sure Al-Ikhlas. Po zakonczonej modlitwie recytujemy:
Czyli:

"O Allah! I seek goodness from Your Knowledge and with Your Power (and Might) I seek strength, and I ask from You Your Great Blessings, because You have the Power and I do not have the power. You Know everything and I do not know, and You have knowledge of the unseen. Oh Allah! If in Your Knowledge this action ------------------------------------------------ (which I intend to do) is better for my religion and faith, for my life and end [death], for here [in this world] and the hereafter then make it destined for me and make it easy for me and then add blessings [baraka'] in it, for me. O Allah! In Your Knowledge if this action is bad for me, bad for my religion and faith, for my life and end [death], for here [in this world] and the hereafter then turn it away from me and turn me away from it and whatever is better for me, ordain [destine] that for me and then make me satisfied with it."


Jak to dziala? Najczesciej wskazowke otrzymujemy we snie. Jesli przysni sie nam cos bialego albo zielonego oznacza to, ze to o co pytamy jest dla nas dobre. Jesli we snie dominuje kolor czerwony lub czarny - lepiej sie tego nie podejmujmy. Jesli nie otrzymamy wskazowki we snie wowczas musimy podazac za sercem bo to uczucie bedzie pochodzilo od Allah.

W takim razie czekamy. Wszystko w rekach Boga.



Wednesday 22 June 2011

Muzulmanka w przebraniu

Zdjelam hijab. Juz dosc dawno, bo pare miesiecy temu ale do tej pory ludzie sie dziwia. No coz... mialam swoje powody. Glownym powodem byla chec odciecia sie od tych konwertytek, ktore uwazaja, ze wszystko jest haram (zakazane). Musze przyznac, ze strasznie mnie to meczylo, ciagle wytykanie, ciagle pouczanie i ciagle wymyslanie coraz to nowych haram rzeczy. No bo skoro wyszlo na to, ze ocet jest haram no to i ogorki konserwowe sa haram. Generalnie malo rzeczy pozostaje halal (dozwolonych) podazajac tokiem myslenia owych konwertytek. Zbuntowalam sie. Wiem, ze to nie po muzulmansku i nie powinnam ale zostalam doprowadzona do bialej goraczki. Odeszlam z islamskich grup na fb no i zdjelam hijab. Poczulam sie lepiej. Poczulam sie tak jak kiedys, ze jestem tylko ja i Islam, ze tylko Bog bedzie mnie rozliczal a nie inne konwertytki. Jestem buntownikiem, nie cierpie pouczania. Cale szczescie jestem na tyle stabilna w swoich pogladach dotyczacych Islamu, ze nikt nie moze zmienic mojej wiary. Tak sobie czasem mysle, dlaczego jest tak niewiele osob, z ktorymi moge porozmawiac o Islamie w sposob, w jaki rozmawiam z moim mezem. Jego argumenty sa wywazone, maja sens, trafiaja do mnie. Dziekuje Bogu za to, ze przed przyjeciem Islamu nie natrafilam na zajadle konwertytki bo wowczas na pewno nie zmienilabym swojej wiary. Tymczasem ubieram sie normalnie, najczesciej na sportowo, slucham rapu, nie mysle o tym czy ocet jest haram (ostatni hit wyczytany na fb - uwaga! bo w papierosach jest swinska krew;) ), wierze w Boga jeszcze bardziej niz wierzylam, na kazdym kroku robie dua ale nie wtracam co drugie slowo "Mashaallah" itd, zdarza mi sie klnac jak szewc, pije piwo bezalkoholowe, wlocze sie sama po miescie. Wzbudzam zdziwienie i zazenowanie wsrod niektorych muzulmanek, ale tylko konwertowanych. Coz... taki juz typ ze mnie... Muzulmanka w przebraniu. Serce jednak nalezy do Allah!

Tuesday 21 June 2011

Yas Island - Abu Dhabi

Wczoraj bylismy w Abu Dhabi. Abu Dhabi jak Abu Dhabi... nic nadzwyczajnego... nie pierwszy i nie ostatni raz :) Pierwszy raz jednak, w drodze powrotnej, zahaczylismy o Yas Island i oto kilka zdjec z wyprawy :)



Yas Hotel:
Yas Marina Circuit - tor wyscigowy



Yas Arena - tak, tak... to tu Snoop Dogg dawal koncert ehhhh





Ferrari World - nieczynne w poniedzialki



Sheikh Zayed Grand Mosque Abu Dhabi:


A z dzisiejszych newsow to bardzo sie ciesze bo poznalam nowa kolezanke Polke :) Bardzo sympatyczna i w ogole och i ach :)

Sunday 19 June 2011

Lubie - Nie lubie

Mam nowy komputer, nie dziala mi polska klawiatura i nie wiem dlaczego bo przeciez przestawilam na polski. Trudno... bedzie bez polskich znakow.
Ktos mnie dzis zapytal jak to jest w Emiratach. Musze przyznac, ze mimo iz teoretycznie wiem co powiedziec to tym razem musialam sie troche zastanowic. Przeciez nie jest tak zle. Generalnie jak wszedzie, duzo plusow ale tez duzo minusow. Co ja lubie w UAE?
1. Styl zycia. Obojetnie o ktorej nie wyjde na zewnatrz to zawsze miasto tetni zyciem. Niby jak kazde duze miasto prawda? Ale u nas jest na dodatek bezpiecznie! :D Co prawda to juz nie to samo co bylo 4-5 lat temu ale nadal mozna tak twierdzic :)
2. Spedzanie wolnego czasu. Desert safari, plaza, pikniki, spanie pod namiotem, wyjazdy poza miasto, zwiedzanie. Pod tym wzgledem czuje sie tu taka beztroske i wolnosc. Kazdy robi to co lubi.
3. Czas nie gra roli. W Europie czuje sie takie napiecie, ze po powrocie z pracy to na pewno nie ma na nic czasu bo przeciez rano znowu trzeba wstac. My bardzo czesto wychodzimy po powrocie mojego meza z pracy. A to kolacja na miescie, a to zakupy, a to spacer. Tu zycie zaczyna sie wieczorem :)
4. Zakupy na telefon. Najlepsze co zostalo wymyslone :D Zakupy z bezplatna dostawa do domu :D Robiac wieksze zakupy zapomnialas/-es o czyms? Nie ma problemu! Dzwonisz do supermarketu i ci przynosza :)
5. Piekne miejsca. Mam w Emiratach mnostwo swoich ukochanych miejsc, za ktorymi na pewno bede tesknic jak stad wyjedziemy i ktorych nie znajde nigdzie indziej. Ja jestem zakochana w arabskiej architekturze, w tych przepieknych meczetach, w pustyni, itd.
6. Wielkie samochody! Taaak, tu jest latwo utrzymac 4x4 bo paliwo jest tanie wiec moge sobie pozwolic na kupno wielkiego samochodu nie martwiac sie o biezace wydatki. A z duzym samochodem to mozna zwiedzic cale Emiraty, dostac sie do zakatkow nie dostepnych dla zwyklego samochodu :)
7. Targowanie sie. Oczywiscie nie wszedzie ale w wielu miejscach jest wrecz wskazane! Mozna uzyskac naprawde super cene, choc i tu to juz nie to samo co 4-5 lat temu echh
8. W Emiratach mozna sie lenic ile wlezie bo atmosfera w 100% sprzyja lenistwu! :)
9. Zarobki. Tu znowu powtorze, ze to juz nie to samo co 4-5 lat temu ale nadal mozna mnostwo zarobic jak sie znajdzie swietna prace.

A czego nie lubie?
1. Lata. Nie nawidze lata w Emiratach bo kompletnie nie ma co robic, nie mozna wyjsc na zewnatrz bo mozna sie roztopic, nie mozna robic zadnej z tych rzeczy wymienionej w puncie 2 "Co lubie"
2. Niedoceniania expatow. Nie mamy tu tak naprawde zadnych praw, zadnej pomocy, mamy tylko pracowac i nie wiemy czy nas nie wykopia ;)
3. Cen za niektore uslugi. Niektore ceny sa naprawde z ksiezyca! Jak wspominana juz kiedys na blogu edukacja, np.
4. Filipinki. Nie cierpie z nimi rozmawiac bo czesto w ogole nie rozumiem o czym one do mnie mowia a poza tym sa irytujace i glupie.
5. Inshaallah. Taaaak! Inshaallah to jest odpowiedz na wszystko. I tak naprawde nie wiesz czy inshaallah znaczy "Tak na pewno wszystko da sie zalatwic", czy tez "Odwal sie koles i tak mam cie w dupie ale zeby nie powiedziec tego wprost zalatwie sprawe jednym inshaallah". I tak wszystko ciagnie sie dniami, tygodniami, miesiacami no ale co sie dziwic.. Bog tak chce...
6. A na koniec nie lubie , ze nie ma w Emiratach sera bialego nie solonego wiec nie mozna upiec sernika albo zrobic nalesnikow z serem :)

Thursday 16 June 2011

Zaćmienie Księżyca

Wczoraj w Emiratach było widoczne całkowite zaćmienie Księżyca. Zaczęło sie o 22.22 a skończyło o 2.02 nad ranem. Nie mogłam opuścić takiej okazji i w piżamie dzielnie zeszłam na dół aby popatrzeć na Księżyc. Mego męża to w ogóle nie rusza, ale ja kiedyś bardzo się interesowałam astronomią więc dla mnie to było "coś"! :)




Wednesday 15 June 2011

Niezbyt to wychowawcze ale....

Jedziemy sobie z dzieckiem samochodem gdy nagle z drogi podporządkowanej wjeżdza prosto na nas arabska matrona. Nawet nie raczyła się zatrzymać, bo przecież włączyła kierunkowskaz to może jechać. Ja po hamulcach i klnę pod nosem "ty debilko jedna"! Dziecko podłapało i równie zdenerwowana krzyczała całą drogę: "Samochód ty jesteś debilką wiesz????" :D Za każdym razem muszę się upominać, że przecież dziecko mam już bardzo rozumne. Ale co zrobić jak słów brak na takich kierowców...

PS. Od wczoraj mój blog jest dostępny pod nowym, pięknym adresem www.happymuslima.com :D

Tuesday 14 June 2011

Coś co tygryski lubia najbardziej czyli - Zakupy!!

Bez wątpienia Dubaj jest jednym z lepszych miejsc na zakupy. Osobiście zwiedziłam trochę świata i nigdy jeszcze nie czułam, że w sklepie, do którego wchodzę wszystko mi się podoba :) Trochę to zgubne, bo chciałoby się mieć wszystko a jednak istnieje coś takiego jak limit budżetowy ;) Ostatnio postanowiłam jednak trochę zaszaleć i wymienić swoją garderobę. Dawno już tego nie robiłam a ostatni, dość stresujący okres koniecznie musiał zostać odreagowany! No więc zapakowałam siebie i dziecko do samochodu i ruszyłyśmy zaszleć. Zdecydowanie uwielbiam robić zakupy w środku tygodnia, około południa. Centra handlowe świecą pustkami i tylko turyści i housewifes snują się po sklepach. Mam kilka ulubionych centrów handlowych. Na pierwszym miejscu znajduje się Festival Center. Nie za duże, nie za małe, moje ulubione marki, dwupoziomowy Marks&Spencer i generalnie fajny klimat. Jak jestem w Sharjah to zawsze odwiedzam Sahara Center. Świetnie wyposażone sklepy na stosunkowo niewielkiej powierzchni. Zakupy szybko, łatwo i przyjemnie. Dubaj oczywiście stawia na wielkość ale ja nie jestem zwolenniczką ogromnych centrów handlowych. Nie cierpie Dubai Mall choć przyznaję, że często tam bywam. Wczoraj też byłam, ale zakupy tam to dla mnie okropność. Z jednego miejsca do drugiego trzeba przejść kilometry. Zanim doszłam do McDonald'sa to dziecko zdążyło mi się dwa razy wkurzyć z głodu :D Po czym znowu musiałam pokonać kilometry aby dojść do miejsca, w którym umówiłam się z mężem. Zdecydowane "nie" dla Dubai Mall! Nie zawsze to co wielkie oznacza, że jest lepsze. Pamiętam gdy pierwszy raz przyleciałam do Dubaju, mnóstwo czasu spędziłam w Deira City Center. Wtedy to miejsce zrobiło na mnie spore wrażenie i do dziś z sentymentu lubię tam wracać. Poza tym wiążą się z tym miejscem jeszcze inne wspomnienia :D Po naszym ślubie wybraliśmy się tam na "romatyczny lunch" w KFC :D Tak, tak.. tacy jesteśmy romantyczni haha. No ale wracamy do rankingu centrów handlowych. Mirdiff City Center - nowe centrum ale bardzo przyjazne zakupy no i duży Carrefour, który najczęściej wybieram na zakupy tygodniowe. Bardzo lubię Mercato ale to nie z powodów zakupowych. Mercato to fajne miejsce na spotkania towarzyskie. Świetny klimat i bardzo mała powierzchnia. O! Kolejny w kolejce jest Mega Mall w Sharjah ale to głównie za to, że w Mega Mart jest kącik rosyjski, w którym można kupić pyyyyszne pierogi! :)
Generalnie polecam i jeszcze raz polecam zakupy w Dubaju zwłaszcza, że możemy tu natrafić na mnóstwo przecen a asortyment sklepowy jest niesamowity! Każdy, bez względu na gust i rozmiar na pewno znajdzie coś dla siebie. Niedługo, bo 22 czerwca, zaczyna się festiwal Dubai Summer Surprises, co oznacza przeceny, przeceny i jeszcze raz przeceny! Zapraszam do Dubaju! :)

Saturday 11 June 2011

Samotność w Dubaju

Męża nie ma. Jest w Pakistanie. Wraca jutro. A ja czekam i doczekać się nie mogę. Już czwarty dzień jesteśmy z córką same. Wszelkie zabijacze czasu już zostały wprowadzone w życie. Były zakupy, lody, myjnia samochodowa, sklep z rowerami i wybór pięknego różowego rowerka, godziny na telefonie, bajki, itd.. a czas jakby stanął w miejscu. Ostatni dziesiejszy dzień jest jakby najdłuższy. Snuję się z kąta w kąt, oglądamy Scooby Doo, przeglądam Internet, zrobiłysmy sobie salon fryzjerski - mycie i czesanie, ugotowałam zupę a zegar nie drgnął. Dlaczego nie pojade spotkac się ze znajomymi? Dlatego, że owszem mam ich wielu ale niewiele osób nadaje ze mną na tych samych falach. Tak, jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o przyjaźń. Ciężki mi się zaprzyjaźnić, ale jak już znajdę przyjaciela to na całe życie. Trzeba chyba ten dzisiejszy dzień jakoś przewegetować po prostu. Dobrze, że chociaż dziecko jest szczęśliwe, że ma swoje ulubione bajki i nie marudzi. Gdyby było chociaż trochę chłodniej... No nic... jeszcze 24 godziny i jedziemy na lotnisko odebrać mojego męża. Zdecydowanie jestem istotą społeczną, nie nadającą się do życia w samotności :)
Wasza, otwarta na nowe znajomości,
Mary

Friday 10 June 2011

Ślub w Emiratach tylko z wizą rezydenta

Kilka dni temu pojawiła się w prasie informacja o nowych regulacjach dotyczących zawierania małżeństwa w Emiratach. Rząd postanowił, że od teraz oboje narzeczonych musi posiadać wizę rezydenta aby wziąść ślub w UAE. Zważywszy na to, że wizę rezydencką może mieć tylko osoba zatrudniona w Emiratach lub mąż/żona oraz dzieci osoby zatrudnionej w Emiratach, staje się to ogromnym problemem wielu kobiet szykujących się do ślubu w UAE. Teraz pozostaje im zmiana planów i wstąpienie w związek małżeński w kraju swoim lub wybranka.

"Sharjah: Federal Courts are growing strict with expatriates who wish to marry here. Sharia courts are now turning down applicants if one partner does not have a UAE residence visa.
Sources from the courts said it was just a regulatory issue concerning the marriage of expatriates here which aimed at controlling abuses of the federal residency law. According to the regulation which was enforced strictly in recent months, women or men on visit visas cannot tie the knot in the UAE, judicial officials told Gulf News.
Lawyer Abdul Munaim Bin Swaidan told Gulf News the regulations are there to control expatriates' entry into the country and that the marriage contract will not be used to obtain a residence visa here.
"This is federal rules and regulations in order to control abuses of the residency law in the UAE ...," said the lawyer. A senior official from the Ministry of Justice said women who are on visit or tourist visas cannot marry in the UAE and the same applies to men.
Bride and groom
People can sign the marriage contract in the Emirates provided the bride and groom have valid residence visas.
The official was commenting on a complaint by a Tunisian expatriate, identified as Radwan, who brought his Algerian fiancee last week on a visit in order to marry her.
"I just started my new job in a local bank here. I cannot leave work and go on vacation to marry in my country or in the country of my wife," said Radwan.
Radwan said he brought his Algerian fiancee on a three-month visit visa to marry her and then she will go back. "I'm financially unstable yet, so I cannot bring my fiancee on a residence visa," he said.
"We cannot postpone our marriage also because of issues related to my family and her family," he said.
Radwan claimed he approached Ajman Sharia court to marry in Ajman because his residence visa was issued there, but his application was rejected. He said a Sharjah court also rejected his application.
Radwan claimed the Dubai courts allows the marriages of women or men who are on a visit to the country provided one of them has a Dubai residence visa.
New rule: Check on illegal means
Lawyer Abdul Munaim Bin Swaidan said people can go back to their home country and marry over there and then bring their wives here.
"Or they can send power of attorney to any of their relatives back home to finalise the marriage ... on their behalf," he said. He said some people bring women on visit visas claiming that they will marry them. "They issue them residence visas as a cover for some illegal practices," he said."

www.gulfnews.com

Thursday 9 June 2011

Dubajskie przypadki

Festival Center, sklep Adidasa. Podchodzi do mnie sprzedawca, "w czym mogę pomóc?" itd. po czym rozpoczyna się konwersacja:
S(sprzedawca) : Where are you from?
Ja: From Poland.
S: Oooooo Polska! Czesc! Jak sie masz?
Ja: Do you know polish?
S: Yes! My girlfriend is from Poland :D

W tym momencie zasmiałam się w duchu bo w końcu "girlfriend from Poland" to ostatnio modny trend :D

Ja: where are you from?
S: From Tunisia! and my girlfriend is from Katowice :D I know Wroclaw, Poznan, Katowice!
Ja: Did you visit Poland before?
S: No never.

:D

Na sam koniec ów sprzedawca z gracja poprosił mnie o numer telefonu, bo zadzwoni i poinformuje mnie o wyprzedaży haha :D Powiedziałam mu oczywiście, że nie jest mi to do niczego potrzebne i wychodząc zdążył jeszcze krzyknąć "Dzięki! Cześć!" :D

Wrócilam!

No i jestem w Dubaju. Znowu na blogu pojawił się mały poślizg ale to ze względu na to, że ostatnio miałam sporo spraw do załatwienia gdyz nie mam pojęcia kiedy znowu będę w Polsce, no i te dni takie piękne, słoneczne, az szkoda było marnowac czas przed komputerem. W kalzdym razie dotarłyśmy. Moje dziecko, już prawie 3-letnie okazało się idealnym kompanem podróży i nawet 4-godzinne opóźnienie samolotu nie było dla niej żadnym problemem :) Teraz to ja z nią mogę latać! To juz nie to samo co było wcześniej. Muszę się pochwalić, że nawet sama zapinała pasy :)
W Dubaju oczywiście ukrop i parzy. Znowu zaczniemy bezproduktywnie spędzać czas łażąc po centrach handlowych hmm - nawet dziś już rozpoczęłyśmy sezon ;) Poza tym opycham się biryani, odwiedzam "swoje" miejsca i delektuję się tym, że znowu mogę zamówić zakupyu z dostawą do domu :D Żyć nie umierać! :D