Showing posts with label zycie w dubaju. Show all posts
Showing posts with label zycie w dubaju. Show all posts

Thursday, 2 August 2012

Tak to się kończy w Emiratach

Często powtarzam, że Emiraty to nie jest kraj, z którym można wiązać swoje całe życie, ponieważ nie oferuje nam żadnego zabezpieczenia finansowego na stare lata. Często myślałam, jak wygląda życie ludzi, którzy przepracowali tam wiele lat i dopadła ich starość oraz niemoc. Dziś mogłam o tym przeczytać w Gulf News. Informacja o tyle smutna bo dotyczy naszej rodaczki, 81-letniej Pani Teresy Godlewskiej, która przepracowała w Dubaju 35 lat a teraz została bez dachu nad głową i pieniędzy. Do kraju też nie ma po co wracać bo też nic na nią tu nie czeka tym bardziej, że nie ma rodziny. 
Właśnie dlatego my podjęliśmy decyzję o chwilowym opuszczeniu Emiratów, zbudowaniu czegoś co będzie procentować w przyszłości, zabezpieczyć się na starość a Emiraty traktować jako miłą odskocznię, gdzie można zarobić dodatkowe pieniądze i wyskoczyć na trochę gdy będzie nam brakowało słońca.
Poniżej link do artykułu:

Sunday, 8 July 2012

Najdroższe ciastko świata

Jak myślicie gdzie takie ciastko można kupić? :D
Oczywiście, że w Dubaju!! 

"Kojarzycie śliczne, kolorowe ciastka typu cupcake? Na pewno tak, ale takiego cupcake'a jeszcze nie widzieliście. To ciastko nosi nazwę "Złoty Feniks" i kosztuje... 3400 zł (645 funtów). To cudo można kupić w cukierni Bloomsbury Cupcakes w Dubaju. Jest wykonane z najwyższej jakości czekolady i pokryte 23-karatowym, jadalnym złotem.

Poza najwyższej jakości czekoladą i jadalnym złotem do wyprodukowania tego ciastka użyto ekologicznej mąki, ekologicznego masła, specjalnego kakaa sprowadzonego z Włoch i specjalnych ziaren wanilii z Ugandy. Osobą, która sfinansowała wyprodukowanie tego uda jest właściciel cukierni Bloomsbury Cupcakes Shafeena Yusuff Ali, który osobiście zobowiązał się dopracować smak ciastka. Chciał by ciastko smakowało tak dobrze, jak wygląda. Czy mu się udało? O tym niestety przekonać się mogą tylko najmożniejsi tego świata.





Tuesday, 1 May 2012

Trutu tutu pęczek drutu

Miałam nie tęsknić tak? Miałam olać i zapomnieć, tak? No to klops! Prawdziwe klopsisko! Nie da się tak łatwo zapomnieć życia w Emiratach, które chłonęłam przez ostatnie lata. Misja "odganianie myśli" trwa u mnie już dobre dwa tygodnie. Tak sobie dumam i przypominam ten "mój Dubaj". Wertuję posty na blogu, odtwarzam w myślach obrazy, smaki i zapachy. Staram sie przemówić sama sobie do rozsądku, że przecież życie w tym kraju to więcej minusów niż plusów i tylko wariat chciałby tam mieszkać na stałe. Tymczasem codziennie rano do świadania czytam Gulf News. Zazdroszczę męzowi pobytu w Dubaju i czekam na koniec czerwca bo już słyszę, jak moje ukochane miejsca mnie przywołują :) Jestem niereformowalna i sama nie wiem czego chcę. Powinnam już być stateczną żoną i matką a nadal miotam się w te i we wte. Kurcze... nawet dziecko zaczęło ostatnio przypominać sobie "domek w Dubaju":
-Mamooooo a mój rowerek to w naszym domku w Dubaju został. Może pojedziemy?
No może i kiedyś pojedziemy... obawiam się, że wraz z nadejściem zimy najdzie mnie nieodparta ochota powrotu do Dubaju, bo na razie to skutecznie odstrasza mnie pogoda więc spokojnie delektuję się Polską. Mąż mnie zabije. Koniec i kropka! 

Monday, 19 December 2011

Lunch na dziś: Kuchnia prowincji Xinjiang

Ponieważ wczoraj było o jedzeniu to kontynuujmy temat :) Kto nas zna to wie, że bardzo lubimy poznawać różne kultury, tradycje i kuchnię. Jedną z naszych ulubionych restauracji jest restauracja "Apandim" w International City. Serwują oni kuchnię chińską z prowincji Xinjiang, co oznacza, że w ichniejszym jedzeniu znajdziemy smaki rodem z Chin, Afganistanu, Tadżykistanu i Mongolii.


W restauracji "Apandim" panuje domowa atmosfera, pracownicy są bardzo przyjaźnie nastawieni (mimo, że mają problem w mówieniem po angielsku to starają się komunikować uzywając np. gestykulacji:) ) a jedzenie jest przepyszne! Na zdjęciach znajdziecie adres, więc jeśli ktoś lubi kulinarne eksperymenty to polecam! Jeśli mogę cos poradzić, to sugeruję zamawiać jedną porcję na dwie osoby bo kucharz nie należy do żałujących jedzenia :)








Poniżej przepyszna, przecudowna sałatka z ziemniaków, która smakuje jak kapusta kiszona :D


Kurczak w postaci jakiejś tam z zieloną papryką i czerwonymi papryczkami chilli :) Przepyszny!


Dodatkowo w czasie lunchu, możemy pooglądać chińskie filmy czy posłuchać chińskiej muzyki :)


Saturday, 10 December 2011

A wieczorem... Global Village!

Jest taki czas w roku, kiedy na wieczorny spacer można się wybrać do Global Village (dobrze, że co roku jest otwarte coraz dłużej :)). Ostatnio to ulubione miejsce naszej córki. Mogłaby tam jeździć codziennie - w końcu kolorowe balony i wesołe miasteczko są bardzo kuszące. Ja uwielbiam klimat tego miejsca i choćby miało się skończyć na wypiciu karak tea to i tak warto pojechać tam na krótki spacer przed snem :)



















Monday, 14 November 2011

Dubai Airshow

Czy ktoś jeszcze, podobnie jak ja, ma bzika na punkcie lotnictwa? Jeśli tak to dobrze, bo zamierzam Was zanudzić obszrną fotorelacją z Dubai Airshow, które rozpoczęło się wczoraj. Jak na pierwszą VIP Emiratów ;) przystało miałam wejściówki do Royal Pavilion, czyli Airshow połączony z lunchem oraz pudełkami czekoladek na "do widzenia". Airshow to mój ulubiony event w UAE. Co roku czekam z utęsknieniem na listopad. Kocham tą bliskość samolotów, hałas F16 i całą atmosferę.







Royal Jet. To się nazywa podróżowanie :)



























































Dreamliner