Showing posts with label drogi w dubaju. Show all posts
Showing posts with label drogi w dubaju. Show all posts

Wednesday, 18 June 2014

Powrót do Emiratów

Od 28 kwietnia znowu jesteśmy w Emiratach. Powrót na stare śmieci :) Nie ukrywam, że sprawiło mi to ogromną radość bo mimo wszystko mam ogromny sentyment do tego kraju i myślę, że Emiraty mają w sobie coś takiego, co sprawia, że nie można się nigdy od nich odciąć. Super, że w międzyczasie linie Emirates uruchomiły bezpośredni lot między Warszawą a Dubajem a jeszcze bardziej super, że od marca Polacy nie potrzebują wizy do Emiratów. Na lotnisku wbijają nam pieczątkę do paszportu i możemy podziwiać ten piękny kraj przez 30 dni :) Od zeszłego roku zaszła tu bardzo poważna zmiana, a mianowicie Emirates Road została Sheikh Muhammad bin Zayed Road a Bypass Road została Emirates Road :D Takie rzeczy tylko w Emiratach! 
Powiem szczerze, że przylatując tu w kwietniu mieliśmy w planach zostać na około 3 miesiące, ogarnąć projekty, których się namnożyło w firmie i wracać. Zdecydowaliśmy jednak, że zostajemy na minimum rok. Szkoła dla małej zołzy już zaklepana. Ekscytacja jest ogromna bo wszystkim opowiada, że będzie się uczyła arabskiego. Takim to sposobem będę miała 3-języczne dziecko. 
Za chwilę zaczyna się Ramadan. Jeszcze tylko 10 dni. Wszystko znowu płynie swoim własnym rytmem, do którego jestem przyzwyczajona...

Sunday, 18 December 2011

Ciekawostka

Czy wiecie, że w Emiratach pierwszeństwo ma samochód włączający się do ruchu? Tak więc, jeśli jesteśmy na drodze głównej musimy się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa. Serio, serio! :P

EDIT: Post był oczywiście pisany z przekąsem, bo zasady ruchu drogowego są takie same jak na całym świecie. W Emiratach jednak, teoria to jedno a praktyka - drugie :D

Monday, 5 December 2011

Z Dubaju do Fujairah w 40 minut!

W sobotę została otwarta nowa autostrada, którą dojedziemy do Fujairah w 40 minut. To ogromne udogodnienie, bo wcześniejszą trasą pokonywalismy ten dystans w ponad godzinę. Dodatkowo nową autostradą nie mogą jeździć ciężarówki. Obiecuję osobiście przetestować autostradę w ten lub następny piatek :)


Saturday, 30 July 2011

Dubai Metro

Dziś zabieram Was na przejażdżkę metrem. Jedziemy Red Line ze stacji Rashidiya do Ibn Battuta.






















W tegoroczny Eid Al-Fitr zostanie otwarta linia zielona łącząca Al Qusais z Creek'iem. Linia zielona będzie miała 16 stacji oraz długość 23 kilometrów. Stacja Khaleed bin Al Waleed jest stacją łączącą linię zieloną z linią czerwoną. Linia czerwona ma długość 52 km oraz 29 stacji, z czego tylko 4 są podziemne. Linia ta łączy Rashidiyę z Jebel Ali. Dubajskie metro jest w pełni automatyczne i w pociągach nie ma kierowców. W metrze nie można ani jeść ani pić. Jest to surowo zakazane. W tym roku już pojawił się artykuł, że nawet w Ramadanie nie będzie można przerwać postu jadąc pociągiem.

Thursday, 14 July 2011

Desperate housewives w akcji czyli.... JAMBASE!

No dobra... trzy zdesperowane i jedna kobieta pracująca :) Tydzień temu poznałam dwie super Polki, z którymi to ja i Majida wybrałyśmy się na babski, wieczorny wypad. Padło na Madinat Jumeirah. Chyba jedno z lepszych miejsc na takie spotkania. Madinat Jumeirah ma postać krytego souqu a dodatkowo pełno tam restauracji i barów. No może nie tak pełno ale kilka jest. Jambase okazał sie świetnym wyborem. Jambase to miejsce gdzie można zjeść kolacje, posłuchać zespołu na żywo i potańczyć. Gdy owy zespół rozpoczął swój występ wszystkie byłyśmy pod ogromnym wrażeniem. Czarnoskóra wokalistka, z przepięknym soulowym głosem. Miałam wrażenie, że Jambase jest żywcem wyjęty z serialu Ally McBeal :) Jeśli do tego dodamy przepyszne jedzenie, przemiła i bardzo profesjonalną obsługę (pomijam tu fakt płacenia rachunku przez pół godziny) to wychodzi nam miejsce idealne na babski wypad. Ludzie tańczyli pod sceną bez względu na wiek, bo widoczne były i łysiejące głowy i długowłose piękności. Jambase jednak nie należy do tanich miejsc, bo za kolację dla dwojga trzeba załacić 350-400 dirhamów, ale naprawdę warto. Mnie się podobało i to bardzo!!! Dziewczyny jesteście super! :) Do domu dotarłam o 1.30 ;)




Sunday, 3 April 2011

Jak się jeździ w Emiratach??

Szalenie! Żeby jeździć w Emiratach trzeba mieć nerwy ze stali o oczy dookoła głowy. Z każdej strony czyha niebezpieczeństwo. Nawet jeśli jest się pewnym swoich umiejętności za kółkiem to nigdy nie wiesz co przyjdzie do głowy innym kierowcom. Brawurowa jazda, mruganie światłami dla kierowcy z przodu aby przyspieszył, nerwy, nie używanie kierunkowskazów oraz zero szacunku dla innych kierowców są na porządku dziennym. Ja osobiście unikam Emirates Road bo tam to są prawdziwe wyścigi a na dodatek droga pełna jest samochodów ciężarowych. Zresztą tam również miałam wypadek. Emirates Road to droga o największym wskaźniku wypadków w skali roku. Aby bezpiecznie dojechać na miejsce trzeba bacznie obserwować to co się dzieje na drodze oraz co najważniejsze, zachować odpowiedni odstęp między samochodami bo w Emiratach nigdy nie wiesz czy ktoś przed nami raptownie nie zwolni.
Dlaczego ten post akurat dzisiaj? Wczoraj, jak chyba co roku, wydarzył się na drodze Dubaj-Abu Dhabi ogromny karambol, którego powodem była mgła oraz niedostateczna odległość pomiędzy pojazdami. 1 osoba zginęła, 55 zostało rannych a w karambolu brało udział 127 samochodów. Więcej na ten temat możemy poczytać tutaj: http://gulfnews.com/news/gulf/uae/emergencies/major-car-pile-up-in-abu-dhabi-1.786418


Thursday, 31 March 2011

Yuuuuuuummmmmyyyyyy Shawarma! :)


Czy jest ktoś kto nie lubi shawarmy?? Ja osobiście uwielbiam! Dla mnie i Majidy to najlepszy antydepresant - nie licząc ogromnych lodów Baskin Robbins :D Zawsze kiedy się spotykamy jedziemy na najlepszą shawarmę w mieście. A tych najlepszych jest kilka... :)
Ale po kolei. Shawarma to zawinięte w chlebek pita mięso, sos czosnkowy, frytki i picle. Taka kanapka to ichniejszy fast food - szybko, tanio, smacznie i na długo zaspokoi apetyt. Shawarma oryginalnie wywodzi się z Turcji. Robi się ją tak:


A gotowa, przepyszna kanapka wygląda tak:


A gdzie zjeść najlepszą shawarmę? Jest kilka wypróbowanych miejsc gdzie shawarma nie ma sobie równych:

miejsce pierwsze bezapelacyjnie zajmuje shawarma, którą kupimy w małej libańskiej kafeterii na Jamal Abdul Nassir Street w Sharjah. Nie pamiętam dokładnie nazwy tej kafeterii ale to ta z zielonym neonem, przed która parkuje najwięcej samochodów blokując ruch uliczny :)

miejsce 2: Mister Shawarma na Hor Al Anz - pyyyyyszności

miejsce 3: Al Mallah Cafeteria na Mamzar.

miejsce 4: restauracje Automatic.

Jeśli ktoś ma inne sprawdzone miejsca, gdzie można zjeść świetną shawarmę to byłabym wdzięczna za sugestie.

Zgłodniałam.... :)






Tuesday, 29 March 2011

Francuski Spiderman wspiął się na Burj Khalifa

A dopiero co jakiś tydzień temu, oglądając w TV popisy Spidermana, mój tata spytał "Ciekawie kiedy zobaczymy go na Burj Khalifa?" :)

Dubai: Crowds of people gathered on the Dubai Mall Boulevard faced great disappointment as rumours circulated Alain Robert, the French Spiderman, would not climb Burj Khalifa due to windy conditions.

Yet at 6.10pm on Monday evening Robert took his first foothold on the world's tallest tower with one aim — to reach the top.

Half an hour later VIPs and dignitaries took their seats at Burj Island Park in downtown Dubai for the opening ceremony of the tenth annual Education Without Borders (EWB) conference as Robert reached nearly halfway up the tower and stopped for the first of three rests.

Almost half an hour later he resumed his ascent in darkness under spotlight as the night turned chilly and the wind increased.

Robert's climb of the 828 metre tower was to inspire over 2,000 students who descended on Dubai on Monday for the three day EWB conference being hosted by the Higher Colleges of Technology.

Follow your heart

"I'm doing this to show the students there is no edge or borders and to inspire people to break the mould and not limit themselves," said Robert. "Part of my message is not only to follow your heart but try to innovate in all things you do."

Following his heart is exactly what led Robert to the tip of the world's tallest building. It is climbing buildings that brings him joy.

"To live we don't need much, just a roof over our heads some food and drink and that's it... everything else is superficial," said Robert. "I climb because I need to find something I enjoy in life and I enjoy climbing buildings.

"I've climbed the second, third and fourth tallest buildings. All that is missing is Burj Khalifa."

A little nervous about the wind conditions he would face during his climb, Robert had no expectations other than reaching the summit of the Burj Khalifa.

"It seems there will be a little challenge because today is a windy day and it will make things a bit more difficult," Robert told Gulf News hours before his ascent.

"It might be a little freezing as I'll reach the top around midnight so my climb will partly be in darkness."

However, as he neared his second rest after 90 minutes of climbing, Robert was ahead of schedule.

Robert finally reached the summit of Burj Khalifa at 12.30am on Tuesday, in a climb spanning a little more than 6 hours, to the cheer of many spectators waiting patiently below.






Źródło: www.gulfnews.com

Monday, 28 March 2011

Dopadła mnie tęsknota...

Stało się. Od 1,5 miesiąca jestem w Polsce i zaczynam tęsknić. Swoją drogą nie wiem kiedy te 1,5 miesiąca zleciało!
Tak sobie myślę, że mimo wszystko, należę teraz do Emiratów. Jestem częścią tego świata, które przecież ma tyle wad ale jednak przyciąga jak magnes. Tęsknie za tym gwarem, za tą mieszanką kultur, za Mamzar Park :) Nie tęsknię za jednym - za pogodą. Jeszcze tylko 2-3 tygodnie zanim pozałatwiam swoje sprawy i wracam! A później znowu będę tęsknić za rodziną, za przyjaciółmi, za Polską... Takie to już życie na emigracji. A tymczasem kilka zdjęć Dubaju:





Thursday, 24 March 2011

Bastakiya - cisza, relaks, magia i miłość

Chce wracac tam zawsze bez względu na to gdzie ostatecznie zapuszcze korzenie, ten kawalek ziemi przyciaga mnie jak magnes, niewielki skrawek Dubaju który w niczym nie przypomina XXI wiecznych kosmicznych budowli, sztucznych wysp, snobistycznych hoteli, nie moge przestac tesknic gdy jestem w Polsce, nie potrafie przestac o niej myslec, czasami snia mi się te mury, rozbielone ugry, zlociste brazy, piaskowe beze, z sepiowymi i bialymi kroplami koloru tu i owdzie, czas się tam zatrzymal, a raczej powrocil wraz z odbudowa, bo parę lat temu byly tam tylko smetne resztki kamieni...

Zakochalam się, tak po prostu... w tej cudownej ciszy, która przerywa jedynie muezin wolajacy na ostatnia modlitwe dnia - Ishaa, gdy spaceruje tam wieczorami... Bastakyia.

W Bur-Dubaju zaraz przy Corniche Creek znajduje się malenka dzielnica zwana Bastakiya, która to wraz z Al Shindagha jest najstarsza dzielnica miasta. Bastakiya wziela swa nazwe od Bastak, regionu Iranu z którego to wielu arabskich obywateli wyemigrowalo i osiedlilo się wlasnie wzdluz brzegow Creeku. W zasadzie można powiedziec ze powrocilo, bo bastakowie powrocili na swoje ziemie po wielu latach emigracji w Persji.

Robimy tam krok w przeszlosc, do dni gdzie nie bylo elektrycznosci i klimatyzacji, gdzie tradycyjne domy chlodzone byly przez wieze wiatrow. W przeszlosci Dubaj slynal wlasnie z takich wiez, które rozciagaly się wzdluz obu stron Kanalu (Creek) który dzieli Dubaj na dwie czesci Deira i Bur. Wieze wiatrow i stara architektura przetrwaly w szczatkowej formie, a teraz po kilku latach prac renowacyjnych zakonczonych w 2005r są jedna z atrakcji turystycznych. Magia waziutenkich uliczek i tradycyjnej zabudowy gdzie mury domu okalaja dziedziniec dajac troche cienia w upalne dni, nie przestaje przyciagac zwiedzajacych z calego globu.Prawdziwe, stare miasto (z ok. 1890r) wraz z najstarszym budynkiem Fortem Al Fahidi (z 1799r) zajmuje okolo jednego procenta powierzchni wspolczesnego Dubaju. Obecnie Bastakiya to także centrum kulturalne. W dzielnicy malenkich domkow, dziedzincow, uliczek, skoncentrowane są urocze restauracyjki, hotele w tradycyjnym stylu, muzea, galerie sztuki. Bastakiya jest miejscem którego, gdy odwiedzasz Dubaj nie sposob pominac, szczegolnie gdy interesuje cie jaki Dubaj był w przeszlosci.

Trafilam tam cztery lata temu, zaprowadzili mnie do bastakow przyjaciele, bo bastakow w Bastakyi trzeba umiec znalezc...











Tuesday, 22 March 2011

Polacy na Bliskim Wschodzie

Powstała bardzo fajna inicjatywa łącząca wszystkich Polaków, którzy blogują żyjąc gdzieś na Bliskim Wschodzie. Tutaj ---> http://polacybloguja.blox.pl można znaleźć spis blogów.
Mam nadzieję, iż to, że blog "Happy Muslima" również znalazł się w spisie będzie wystarczającą motywacją do regularnego pisania :) Dobrze by było jeszcze gdyby pojawiło się jakieś zainteresowanie czytelników w postaci komentarzy ;)

Wednesday, 9 December 2009

Hu hu ha nasza zima zła!

Na dobre rozpoczęła się zima w Emiratach. Dziś od rana mamy burzę piaskową i taka pogoda ma być przez kolejne kilka dni. Burza piaskowa to oczywiście wszędzie piasek :) Widoczność na drogach jest ograniczona, ludzie na ulicach zakrywają usta bo piach przedostaje się wszędzie, wieje strasznie no i nie jest zbyt przyjemnie. Jedyny plus to spadająca temperatura i już od kilku dni można swobodnie oddychać, wyjątkiem są takie dni jak dziś, bo najlepszą opcją jest siedzenie w domu. No ale jak tylko pogoda znów się unormuje to będzie pieknie.
A dzisiejsza burza piaskowa wygląda tak (źródło" www.gulfnews.com)
























Friday, 4 December 2009

Zjednoczone Emiraty Arabskie - informacje praktyczne part 3

Oto ostatnia część "przewodnika w pigułce". Mam nadzieję, że informacje tu zawarte okażą sie interesujące oraz przydatne. W razie jakichkolwiek pytań to wiadomo co - pisać maila :)

A tu linki do pozostałych części przewodnika:
część 1 - http://muslimaband.blogspot.com/2009/11/zjednoczone-emiraty-arabskie-informacje.html
część 2 - http://muslimaband.blogspot.com/2009/11/zjednoczone-emiraty-arabskie-informacje_11.html


Etykieta i zwyczaje. 

Mieszkańcy. 
Większość mieszkańców Zjednoczonych Emiratów Arabskich stanowią Pakistańczycy oraz Hindusi. Wszechobecni są mieszkańce Kerali. Tzw. „lokale”, czyli Arabowie posiadający obywatelstwo ZEA stanowią ok 20% populacji. Kraj nie przyznaje obywatelstwa obywatelom innego państwa.
Lokale są niezwykle przyjaźni i otwarci. Będąc w Emiratach nie raz ktoś zaprosi nas na poczęstunek lub herbatę/kawę. Jeśli nie chcemu urazić osoby zapraszającej nie powinniśmy odmawiac. Często goście obdarowywani są prezentami i także nie powinno sie odmawiać a jedynie podziękować. Turyści są tu traktowani z niezwykłym szacunkiem.
Należy jednak pamiętać aby przyjeżdżając do Emiratów uszanować tutejszą kulturę i religię.




Przydatne języki. 
Po angielsku porozumiemy sie wszędzie i z każdym. Ze względu na ogromną ilość Pakistańczyków i Hindusów dogadamy sie tutaj także w Hindi i Urdu.
Arabski jest językiem urzędowym.

Święta. 
Ze względu na ruchomy kalendarz muzułmański ,świeta nie mają przypisanej dokładnej daty. Największe święta to Eid-al-Fitr – 3 dni świąt na zakończenie Ramadanu, oraz Eid-al-Adha – święto ofiarowania.




Jedzenie. 
Kuchnia arabska jest przepyszna. Dominuje tu ryż oraz mięso (oprócz wieprzowiny) oraz warzywa. Na pewno warte polecenia jest wyżej wspomniane przeze mnie mandi – ogromna porcja pysznego kurczaka z ryżem za dośc niewielkie pieniądze – ok 17 dirhamów i 2 osoby się najedzą. Należy spróbować shawarme – shawarma serwowana jest we wszystkich restauracjach lub kafeteriach od godziny 17 – jest to danie wieczorne. Polecam także przepyszny falafel – jarskie kotleciki smażone w mące z soczewicy. Z Libańskiej kuchni (jest tu pełno libańskich restauracji) polecam Arayes – jest to chlebek pita w środku z mięsem baranim – dość spora porcja to koszt ok 15-17 dirhamów. Warto spróbować także liści winogron z farszem z kaszki kuskus – smak podobny do polskich gołąbków. No i przepyszna herbata z mlekiem, która serwowana jest w prawie każdej kafeterii za 1 dirhama – prosić sada czai





Religia. 
Religią obowiązującą w kraju jest Islam. Prawo obowiązujące to Szariat.

Co warto przywieźć na pamiątkę.
Z pamiątek to na pewno warto sobie przywieżć szklane miniaturki hotelu Burj Al Arab czy Burj Dubai (najwyższy budynek na świecie). Jeśli kupimy je w hotelu czy w centrum handlowym zapłącimy bardzo wysoką cenę. Po tego typu pamiątki najlepiej wybrać sie do jednego z wielu Gift Village, gdzie wszystkie rzeczy sa za maksimum 5 dirhamów. Można tam kupić także wielbłądy, i inne tego typu rzeczy. Warto wydać trochę pieniędzy i kupić chociaż jedna pięknie ilustrowaną książkę o ZEA lub DVD. Dla osób lubiących muzyke arabską niezbędne będzie zaopatrzenie sie w kilka plyt CD, aby przywołać wspomnienia. Na targu możemy kupić przepiękne szale, przyprawy, kawe, złoto no i możemy do woli się targować. Biżuteria jest tu piękna wiec polecam. Absolutnym „must be” jest zapoznanie sie z zapachami arabskimi. Perfumy są zniewalające i zupełnie inne niż w Europie. Można też kupić kadzidło (bukhoor), które sprawi, że w domu rozniesie się zapach orientu.







NA CO UWAŻAĆ


Mieszkańcy.
Kraj jest bardzo bezpieczny jednak należy uważac na przestrzeganie zasad Islamu. Dubaj i Abu Dhabi są bardzo otwarte i jest tam swoboda ubioru, jednak lepiej jeśli kobieta będzie miała zakryte ramiona i kolana, a mężczyzna szorty za kolano. Zakrywanie włosów nie jest obowiązkiem. Sharjah jest bardzo restrykcyjnym emiratem i od kilku dni jest tam całkowity zakaz noszenia przez mężczyzn spodni przed kolano oraz noszenia przez mężczyzn biżuterii. Można za to pójść do więzienie.

Rozmawiając z lokalami starajmy sie unikać komentarzy na temat Żydów, to bardzo drażliwy temat.
Nie proponujemy muzulmanom spróbowania wieprzowiny i alkoholu.

Woda.
Woda z kranu nie nadaje się do picia ale spokojnie moża wyplukaś zęby. Gotujemy na wodzie mineralnej.

Ciemne miejsca. 
Należy unikać hoteli lub wynajęcia mieszkania niedaleko Fish Roundabout oraz Al Nasr Square. Są to dzielnice, w których mieszkaja prostytutki.

Ruch drogowy. 
Prawostronny. Problemem są korki zwłaszcza w godzinach szczytu pomiędzy Emiratami Ajman-Sharjah-Dubaj.

Trudności w poruszaniu się po kraju. 
Drogi są świetne, wszystkie najważniejsze miejsca połączone sa autostradami. Nie ma trudności w poruszaniu sie po kraju.

Przyroda. 
Jako, że jest to kraj pustynny nie ma tu zbyt dużo przyrody. Spotkamy sztucznie nawadniane palmy daktylowe oraz drzewa oliwne. Jeśli chcemy poleżeć na trawce musimy sie udać do jednego z wielu parków. Wstęp to zazwyczaj 5 dirhamów za osobę.

CO WARTO?

Miasta. 
Absolutnie, w miarę możliwości, trzeba zwiedzić wszystkie Emiraty bo wszystkie mają swój urok, no więc 7 Emiratów oddalonych od siebie zaledwie kilka lub kilkanaście kilometrów, oraz miasta Al Ain, Hatta, Liwa.

Przyroda. 
Jeśli chcemy popatrzeć na przepiękne oazy położone w górach to musimy się udać w stronę Fujairah. Pustynię najlepiej poznać wybierając sie na Desert Safari, ale można tez samemu sie zapuścić na nocny kemping z namiotem, karimatą, grillem – należy pamiętać aby trzymać sie drogi, obrać sobie jakiś punkt aby było wiadomo w ktorym kierunku trzeba wracać i nie oddalać sie za bardzo. W przypadku jakichkolwiek problemów (np. Koło nam się zakopie w piasku) na pustyni pomogą nam lokalni Arabowie, którzy pojawiają sie z nikąd aby nieść pomoc na pustyni.




Zwiedzanie.
W Emiratach jest mnóstwo miejsc, które trzeba zobaczyć koniecznie. Będąc w Dubaju musimy sie udać na targ złota i przypraw. Znajdziemy tam ponad 800 sklepów złotniczych z przepiękną biżuterią. Na targu przypraw kupimy wszelakie arabskie przyprawy – najpopularniejszy kardamon oraz szafran. Możemy się zaopatrzeć w fajkę wodną (sziszę), kadzidła, itp.
Bastakiya to kolejne miesce, które powinno znależć się w naszym programie. Jest to tradycyjna wioska arabska. Obejrzymy tam stare budownictwo, posiedzimy w restauracji lub kawiarni, możemy zapalić sziszę.
Jeśli finanse pozwolą możemy sie udać na niezapomnianą kolację w pływającej restauracji (Dhow Cruise). Pływając po zatoce z widokiem na Bur Dubai i Deira Dubai, skosztujemy pyszności podanych w formie bufetu – koszt tej przyjemności to jednak 150 dirhamów za osobę.
Powinniśmy się udać na pustynne safari – tu mamy 2 opcje: kilkugodzinne oraz całonocne, zakończone kolacją oraz pokazem tańca brzucha na pustyni.
Obowiązkowo musimy zobaczyć słynny hotel Burj al Arab (nie mozna wejśc do środka) oraz najwyższy budynek na świecie Burj Dubai. Będąc przy Burj Al Arab powinniśmy wstąpić do położonego obok centrum handlowego w stylu arabskim z towarami Bliskiego Wschodu i nie tylko. Ceny w Madinat Jumeirah są jednak bardzo wysokie. Oprócz zakupów możemy tam zjeść coś pysznego lub posiedzieć w pubie.
Wycieczka na wyspę-palmę będzie niezapomnianym wydarzeniem – na Palm Jumeirah jest nowo otwarty hotel Atlantis cechujący sie pięknym designem.
W największym centrum handlowym – Dubai Mall możemy pooglądać rekiny – stworzone tam zostało niezwykłe, ogromnych rozmiarów akwarium oraz wodne zoo. W Dubai Mall możemy także pojeździć na łyżwach gdyż dostępne jest tam lodowisko o wymiarach olimpijskich. Jeśli natomiast mamy ochotę pojeździć na nartach to powinniśmy się udać do Emirates Mall – tam jest słynny sztuczny stok narciarski – Ski Dubai.
Koniecznie powinniśmy się wybrać na otwartą plażę Jumeirah – tam możemy wypożyczyć leżak, parasol i swobodnie się opalać.
Od 9 września 2009 ciekawym doświadczeniem będzie przejażdzka metrem. W niedalekiej przyszłości, kiedy zostaną otwarte pozostałe linie metra będzie mozna w ten sposób zwiedzić cały Dubaj.
W Dubaju nie można się nudzić.
W Sharjah powinniśmy się udać na Central Souq zwany Blue souq. Jest to miejsce gdzie kupimy towary typowo arabskie za rozsądną cenę. Sharjah jest bardzo bogata w muzea, więc poznamy tu historię kraju oraz Islamu. W Al Qasba jest największy w kraju diabelski młyn zwany „Eye of Emirates”. Po przejażdzce możemy zjeść pyszną kolację w jednej z kilku restauracji lub napić sie pysznej kawy.
Udając się do Fujairah nie możemy nie wstąpić do muzeum. Bardzo przyjemna wycieczka, ciekawe eksponaty i troche historii. W Fujairah jest także fort, który trzeba zobaczyć a obok ruiny starej arabskiej wioski. Poza tym droga do Fujairah obfituje w przepiękne widoki – góry i oazy, ogrody palmowe. Niedaleko Fujairah jest male miasteczko Khor Fakkan – jest tu niewielki kurort turystyczny, przyjeżdzają tu głownie rodziny, można za niewielką cenę przepłynąć się łódką. Jeśli mamy samochód polecam odjechać trochę dalej, skręcać w boczne drogi i znajdziemy miejsca ciche, spokoje, wolne od turystów gdzie w spokoju możemy zażywać kąpieli w Oceanie Indyjskim.
Al Ain to oaza na pustyni. Piękny park, gorące źródła, zoo a przede wszystkim Jebel Hafeet – będąc w  Al Ain nie można ominąć tego punktu programu. Droga na górę jest bardzo dobra, asfalt, oświetlenie, a na górze restauracja, ogromny plac i naprawdę niezapomniane widoki.
Hatta to miasto graniczące z Omanem – udając się tam zabierzmy ze sobą paszport bo w wielu punktach znajdziemy Check post. Musimy sie udać do Hatta Heritage Village – dowiemy sie jak wyglądało życie przed wieżowcami – jest to stara arabska wioska, a w każdy czwartek po 16 zbiera się tam zespół męski i możemy obejrzeć tradycyjny taniec mężczyzn.















Kultura. 
W Emiratach w prawie każdym centrum handlowym znajdziemy kino. W Madinat Jumeirah jest teatr i regularnie wystawiane są tam sztuki.
Na targu przypraw kupimy wszelakie arabskie przyprawy – najpopularniejszy kardamon oraz szafran. Możemy się zaopatrzeć w fajkę wodną (sziszę), kadzidła, itp.
Wieczorami we wszystkich cafe zasiadają klienci aby zapalić sziszę lub napić się pysznej kawy. Będąc tutaj trzeba spróbować przepysznej, mocnej kawy z kardamonem, która parzona jest w tygielku. Kawa ta musi być bardzo mocna, czarna jak noc i słodka. Słynna i bardzo smaczna jest także herbata z miętą lub herbata z mlekiem.




Jedzenie. 
Kuchnia arabska jest przepyszna. Dominuje tu ryż oraz mięso (oprócz wieprzowiny) oraz warzywa. Na pewno warte polecenia jest wyżej wspomniane przeze mnie mandi – ogromna porcja pysznego kurczaka z ryżem za dośc niewielkie pieniądze – ok 17 dirhamów i 2 osoby się najedzą. Należy spróbować shawarme – shawarma serwowana jest we wszystkich restauracjach lub kafeteriach od godziny 17 – jest to danie wieczorne. Polecam także przepyszny falafel – jarskie kotleciki smażone w mące z soczewicy. Z Libańskiej kuchni (jest tu pełno libańskich restauracji) polecam Arayes – jest to chlebek pita w środku z mięsem baranim – dość spora porcja to koszt ok 15-17 dirhamów. Warto spróbować także liści winogron z farszem z kaszki kuskus – smak podobny do polskich gołąbków. No i przepyszna herbata z mlekiem, która serwowana jest w prawie każdej kafeterii za 1 dirhama – prosić sada czai J
Jeśli mamy ochote zrobić grilla, udajmy się do jednego z wielu parków, gdyż są tam stale miejsca na bbq – zadaszenie, lawka, grill. Na miejscu możemy dokupić węgiel.

Sport i nurkowanie. 
Mamy tutaj możliwość uprawiania wielu sportów, np wspomniane wcześniej łyżwy czy narty. Oprócz tego oczywiście sporty wodne – skutery, windsurfing, narty wodne. Nurkowanie oferuje nam np. Hotel Oceanic w Khor Fakkan – posiada ofetrę zarówno dla początkujących jak i wykwalifikowanych nurków.
W Mamzar Park jest skate park więć jest to idealne miejsce dla miłośników rolek lub deskorolki. W każdym parku możemy wypożyczyć rowery – 1,2,4- osobowe, jednak jest to jazda bardziej rekreacyjna i ceny są dość wysokie.

Adventure. 
Będąc w Emiratach mamy możliwość zwiedzenia pustyni – Desert Safari, możemy wykupić sobie lot balonem, skok ze spadochronem, kolację w podniebnej restauracji – stół zawieszony kilkanaście metrów nad ziemią i inne tego typu atrakcje, jednak są to przyjemności bardzo kosztowne, gdyż ceny wahają się w granicach kilku tysięcy dirhamów. Niemniej jednak jeśli są chętni to polecam się skontaktować z firma Blue Banana, gdyż oni organizują tego typu przyjemności.

Plaże i wyspy. 
Zjednoczone Emiraty Arabskie są bogate w plaże, jednak nie na wszystkich plażach można się opalać. W Dubaju możemy swobodnie wyjść w kostiumie kapielowym na Jumeirah Open Beach lub na plaży w Mamzar parku. W Sharjah słynna jest plaża Coral Beach i mimo, że spotkamy tam Rosjanki w strojach kąpielowych, nie jest tam dozwolone opalanie, jest to plaża rodzinna i po godzinie 15 przychodzą tam na pikniki rodziny z dziećmi. Restrykcje te dotyczą kobiet ponieważ mężczyzna może sie tam opalać i rozebrać.
W Dubaju stworzone zostały sztuczne wyspy – Palm Jumeirah, Palm Deira oraz World. Palm Deira jest wciąż budowana, Palm Jumeirah możemy zwiedzić, World – są to prywatne wyspy i nie ma możliwości zwiedzenia i nie ma możliwości dostania sie tam drogą lądową, jedynie drogą morską. Są organizwane wyczieczki z widokiem na wyspy World ale to dość spory koszt.
Bardzo fajnym miejscem dla kobiet sa Ladied clubs. Wstęp mają tam tylko kobiety, jest tam plaża, swobodnie możemy się opalać, są fitness cluby, SPA, basen. Ceny wahają sie od 50 dirhamów/ dzień.

Kluby i imprezy. 
W Dubaju jest mnóstwo klubów z przeróżną muzyką. Wiele z nich zlokalizowanych jest w hotelach. Omijajmy klub Cyklon – cieszy się on złą sławą, jest to klub, do którego przychodzą prostytutki.
Fajne miejsca można znaleźć w Madinat Jumeirah – puby i kluby.
W Sharjah nie ma żadnych klubów, dyskotek, itp, nawet w hotelach.

Odpoczynek. 
Na odpoczynek najlepsze są parki. Możemy poleżeć na trawie, w cieniu drzew, możemy zrobić grilla z przyjaciółmi, pospacerować. Wszystkie parki są bardzo zadbane, czyste i zielone. W weekendy są zapełnione przez rodziny.




Zakupy. 
W Emiratach jest kilkaset centrów handlowych, mniejszych i większych, z markowymi sklepami i pięknymi wnętrzami. Jeśli chcemy sie podelektować architekturą to musimy odwiedzić centrum handlowe Ibn Battuta w Dubaju. Dubai Mall to największe centrum handlowe. Generalnie znajdziemy tu mnóstwo miejsc na zakupy. W Sharjah polecam Sahara Center, a na zakupy arabskie – Blue Souq. Jak pisałam wcześniej wszelkie pamiątki-figurki najlepiej kupować w Gift Village. Jedzenie czy środki czystości najlepiej kupować w Carrefour – ceny są najniższe.

CZEGO NIE WARTO?
Wszystkie miejsca w Emiratach są naprawde warte polecenia. Ja do tej pory zawiedziona jestem bardzo jednym miejscem, a mianowicie zoo w Dubaju – bardzo mało miejsca, smród, zwierzęta w moim zdaniem za małych klatkach wiec nie warto.

KOMU SIĘ SPODOBA.
Zjednoczone Emiraty Arabskie na pewno spodobają się ludzion zafascynowanym kulturą arabska. Piękne plaże i czysta woda to raj dla plażowiczów. Zakaz spożywania alkoholu na pewno odstraszy imprezowiczów. Piękne widoki to raj dla osób chcacych wypocząć, zrelaksować się.