Thursday 19 January 2012

Restauracja afgańska w Warszawie :)

Afgańskie jedzenie przygotowane w Polsce, w domowym zaciszu smakuje niezwykle. Wczoraj pojechaliśmy do sklepu mięsnego Halal u Mustafy (Al. Krakowska 127). Naprawdę w sklepie tym jest ogromny wybór! Plusem jest to, że autobus spod naszego domu jedzie bezpośrednio na Al. Krakowską. Co prawda daleko ale ważne, że bez przesiadki :) Przywieźliśmy zapas mięsa na dwa tygodnie :)


Ponieważ, jak już wspominałam niejednokrotnie, marna ze mnie kucharka, w kuchni króluje mój mąż. Dziś sam zrobił pyszny chleb afgański i chicken karahi. Niebo w gębie!! 




Przy okazji zdążyliśmy już zauważyć, że Warszawa stała się bardzo popularnym miejscem emigracji. W ciągu tych kilku dni zdążliśmy już natknąć się na bardzo wiele różnych narodowości: Turcy, Arabowie, Hiszpanie, Chińczycy, Filipinka. Prawie jak w domu! :D

Tuesday 17 January 2012

Monday 16 January 2012

Mam internet, jestem w Warszawie, śnieg pada, jest super! :D

Wreszcie mam kontakt ze światem! Poprzedni najemcy zostawili w mieszkaniu zaległości i dopiero dziś podłączyli nam internet. Ostatnie dni minęły szybko. Poznawaliśmy swoją okolicę, byliśmy u rodziców, odwiedziłam przyjaciół, objadaliśmy się sałatką jarzynową, polskim chlebem, ogórkami kiszonymi, mąż gotował afgańskie jedzenie i cieszyliśmy się śniegiem :D Dobrze mi. Wcale nie mam ochoty wracać do Emiratów. Jedynie z małą mamy problem bo nie bardzo ma ochotę nakładać kurtkę zimową :) Jest fajnie... naprawdę :) 
Zapomniałam, że trwa głosowanie na bloga roku. Jeśli ktokolwiek ma ochotę zagłosować to trzeba wysłać sms o treści D00046 na numer 7122. 

Tuesday 10 January 2012

W drodze...

Siedzę właśnie na lotnisku w Pradze. Za 2 godziny mamy samolot do Warszawy. W nocy prawie nie spaliśmy. Pięć lat spakowaliśmy w trzech walizkach. Cała reszta została w Dubaju. Powoli będziemy zabierać co zostało. Od dziś nasze życie będzie się kręciło wokół dwóch miast - Dubaju i Warszawy. Odezwe się już z naszego nowego mieszkania :) Pozdrawiam wszystkich! :)

Tuesday 3 January 2012

Pielęgnacja włosów po indyjsku

Na moim forum kulturowym www.culturalcolors.com od dawna toczy się dyskusja dotycząca pielęgnacji włosów. Diya, zakochana w Nepalczyku i Nepalu, reklamuje jak może i poleca nam różne olejki i szampony. Postanowiłam spróbować i ja, bo wszystkie polecane przez nią produkty mam w każdym supermarkecie za śmieszne pieniądze. W końcu mieszkam w drugich Indiach :D Zaczęłam od olejku kokosowego Vatika Coconut Hair Oil:


Pierwsze wrażenie nie za dobre. Zapach średni. Spodziewałam się miłego kokosowego zapachu a to bardziej przypomina zapach kokosowo-oleistej mazi. Nałożyłąm olejek na całą noc. Po nocy umyłam włosy szamponem Vatika z henna:


Efekt super! Włosy lśniące, miękkie i świetnie się układały. Polecam!

Po dwóch dniach podjęłam próbę z olejkiem Amla:

Niby otrzymałam błyszczące włosy ale w pakiecie dostałam łupieżu. Będę próbować nadal! :D

Sunday 1 January 2012

Spotkania blogowe

Fajnie jest pisać bloga. Naprawdę! Ostatnimi czasy moja pisarska zajawka skutkuje nowymi znajomościami i wieloma mailami, co mnie bardzo, ale to bardzo cieszy :) 
Ania i Szymek przylecieli do Dubaju. Postanowili przejść moimi drogami i nawet im się podoba :) Spotkaliśmy się w piątek, przejechaliśmy Dubaj, zjedliśmy mandi, wypiliśmy karak w glinianym kubeczku i bawiliśmy się świetnie. Dziś w planie mamy Global Village. Cieszę się na wycieczki z nimi, bo to i dla mnie ostatnie dni w Dubaju i okazja na odwiedzenie po raz setny moich ulubionych miejsc :) Co najważniejsze są świetnymi osobami więc spędzanie z nimi czasu to czysta przyjemność :)