Wednesday 3 September 2014

Szkoła

Zaczął się wrzesień a wraz z wrześniem szkoła. Moja córka poszła do pierwszej klasy! :) Wielki dzień. Jak na razie jest zachwycona i oby tak dalej! Jednak zestaw książek jaki dostała do pierwszej klasy odrobinę przeraża... 


Wednesday 6 August 2014

Czarnuszka - czyli medycyna w Islamie, część 1

Islam to nie tylko religia. Islam wskazuje nam drogę jak żyć aby być zdrowym i szczęśliwym. Jeśli chodzi o medycynę, to w hadisach i Koranie mamy podane informacje na temat właściwości leczniczych poszczególnych produktów. Postanowiłam rozpocząć cykl na temat medycyny w Islamie i chciałabym zacząć od właściwości leczniczych czarnuszki siewnej, czyli black seeds, bo "Czarnuszka leczy wszystkie dolegliwości oprócz śmierci" (Bukhari). Jak wiadomo, jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć. 



Jak stosować czarnuszkę siewną aby się wyleczyć?


  1. Zawroty głowy i infekcje uszu: zapuszczamy kilka kropli oleju z czarnuszki do uszu, możemy pić herbatę z czarnuszką oraz masować tym olejkiem szyję co pomaga na zawroty głowy.
  2. Dla kobiet rodzących aby ulżyć w bólu: należy zagotować czarnuszkę z miodem i wypić tak przygotowany napar.
  3. Infekcje skórne: 1:1 mieszamy czarnuszkę z wodą różaną, po czym dodajemy 2 jednostki brązowej mąki. Przecieramy skórę octem, nakładamy mieszankę na skórę i wystawiamy skórę na słońce. Powtarzamy codziennie.
  4. Reumatyzm: Bolące miejsca masujemy ciepłym olejkiem z czarnuszki. Możemy też codziennie przed snem pić napar z miodu i czarnuszki.
  5. Nadciśnienie: Należy dodać czarnuszkę do gorącego napoju, kawy lub herbaty. Można również nacierać się olejkiem.
  6. Infekcje płuc, przeziębienia: 1 łyżkę czarnuszki dodajemy do gotującej się wody i robimy inhalację. Zasypiając zakrywamy głowę.
  7. Zgaga: Dodajemy kilka kropli oleju z czarnuszki do ciepłego mleka i dodajemy miód.
  8. Bóle oczu: masujemy okolice olejkiem z czarnuszki. Można też pić gorące napoje z dodatkiem czarnuszki.
  9. Wrzody: Dodajemy 10 kropli oleju z czarnuszki do kubka miodu. Należy jeść 1 łyżkę tak przygotowanego miodu codziennie rano na czczo, wcześniej wypijając kubek mleka. Powtarzamy przez 2 miesiące.
  10. Nowotwory: Nacieramy dotknięte miejsca olejem z czarnuszki. Trzy razy dziennie należy wypić szklankę soku marchewkowego z łyżeczką oleju z czarnuszki. Powtarzamy przez 3 miesiące.
  11. Brak motywacji, lenistwo: Przez 10 dni, codziennie rano należy pić szklankę soku marchewkowego z 10 kroplami oleju z czarnuszki. Ważne jest aby nie spać po modlitwie porannej.
  12. Kłopoty z pamięcią: Należy zagotować miętę, dodać miód oraz 7 kropli oleju z czarnuszki. Można pić o każdej porze dnia. Należy zrezygnować z kawy i herbaty.
W medycynie islamskiej bardzo ważna jest wiara w Boga. Należy wierzyć, że podane sposoby zadziałają, bo wszystko dzieje się z woli Boga. To on zesłał choroby i On również zesłał sposoby na ich wyleczenie. 

Friday 1 August 2014

Po karak i z powrotem

Czy macie tak czasem, że potraficie wsiąść w samochód i przejechać kilkadziesiąt kilometrów tylko po to aby kupić swoją ulubioną kawę, herbatę czy cokolwiek? No bo ja tak mam! Ostatnio odkryłam najwspanialszy czai karak w całych Emiratach. Niewielka kafeteria znajduje się w Falaj Al Mualla, około 40 kilometrów od Umm Al Quwain. Mają tak wyśmienity czai, że ustawiają się do nich kolejki. Te 80 kilometrów w 2 strony naprawdę jest warte kubeczka Karak za 1 dirhama z Falaj Al Mualla! A trafić do nich jest bardzo prosto. Jadąc od strony Umm Al Quwain i wjeżdżając do Falaj Al Mualla zaraz za pierwszym rondem jest rząd sklepików i restauracji. A my szukamy tego:



Kocham Oman a on mnie

W ostatnim tygodniu Ramadanu musiałam znowu wybrać się do Omanu w celach wizowych. Tym razem już ostatni raz bo mąż wyrabiał dla nas wizy rezydenckie. Pojechałam sama z córką i w momencie otrzymania pieczątki wyjazdowej z Emiratów mój mąż rozpoczął stanie w kolejce w urzędzie imigracyjnym :) Ja jednak mam zawsze szczęście! Zawsze, ale to zawsze, kiedy mąż wyrabia dla mnie wizę rezydencka zawiesza się system! A miałam tych wiz już kilka... Na szczęście tym razem po godzinie zaczęło wszystko działać i poszło mu całkiem gładko z jednym "ale". Ponieważ tego dnia (jak każdego pewnie odkąd Dubaj podniósł się z kryzysu) w urzędzie były tłumy, miły Pan oświadczył, że security check może potrwać godzinę albo i jeden dzień. Czekając na wizę w Omanie nie bardzo się przejmowałam ile to wszystko może potrwać :) Zwiedzałyśmy zakamarki około 50km od Buraimi. Nawet już znalazłyśmy hotel. Mąż dostał sms o gotowej wizie tuż przed 18stą, co znaczy, że w Ramadanie o tej porze zamykali urząd aby ponownie go otworzyć o 22giej. Znowu czekanie... Ale to przecież Oman. Zaopatrzyłyśmy się w pyszne jedzenie aby zjeść iftar w otoczeniu gór pod drzewem, na poboczu. Znalazłyśmy naprawdę fajne miejsce, które wyglądało jak twarda, usypana kamieniami droga (jeszcze nie mam 4x4). Fajne drzewko w odległości kilku metrów od drogi przy niewielkiej wiosce omańskiej. I tu niestety nastąpił psikus bo owa droga okazała się być głębokim piachem, w którym zakopał się mój samochód. W Emiratach w ciągu 5 minut ktoś by mnie z tej opresji uratował ale byłam w Omanie i był akurat czas iftaru. Okazało się jednak, że w Omanie w ciągu minuty pojawia się wybawiciel :) Nie dość, że wyciągneli mój samochód to jeszcze zostałyśmy zaproszone na iftar do omańskiej rodziny. Oczywiście nie było mowy o odmowie. Rodzina wspaniała! 8 dzieci, bardzo fajnych i otwartych, pyszne omańskie słodkości, świeży sok z mango, gościnność na całego! Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze nie raz spotkać! Tym razem Oman nie chciał mnie wypuścić z powrotem do Emiratów. A ja wcale nie miałam nic przeciwko temu :) Mąż przywiózł nam oryginały wiz około 1 w nocy (jeśli chodzi o wizę rezydencką to trzeba okazać oryginał przy wjeździe). Do domu wróciliśmy około 4 rano. Owszem byłam zmęczona całym dniem za kierownicą ale był to fantastyczny dzień z przepięknymi widokami i wspaniałymi ludźmi.














Thursday 31 July 2014

Kabab Kolony - Al Karama

Miejscem, które ostatnio próbuje zasłynąć na mapie kulinarnej Dubaju jest niewielka restauracja Kabab Kolony na Karamie. Głównym założeniem właścicielki jest odwzorowanie oryginalnych smaków, które królują na "food streets" w Indiach i Pakistanie. Ponieważ trafiliśmy na krótki program w telewizji, w którym to prowadzący ochał i achał na temat jedzenia w Kabab Kolony, również i my postanowiliśmy owo miejsce spraktykować. W ichniejszym menu dostaniemy biryani, karahi, keema, itp czyli typowe dania indyjsko-pakistańskie ale Kabab Kolony najbardziej promuje kabab rolls - kebab zawijany w parhatę lub chappati. Parhata to coś w stylu lokalnego naleśnika a chappati -chyba każdy słyszał - rodzaj indyjskiego chleba. Ja osobiście nie przepadam za chappati więc mój wybór padł na kebab w parhacie. Za 3 osoby - 3 kabab rolls+3 zimne napoje zapłaciliśmy 45 dirhamów. Jeśli chodzi o czas oczekiwania to mam dylemat, bo zastanawiam się czy czekaliśmy ponad 20 minut bo tak normalnie się czeka czy też było to spowodowane tym, że byliśmy jednymi z pierwszych gości zaraz po otwarciu. Niemniej jednak 20 minut oczekiwania na zawijaną kanapkę to dość długo. Lokal jest mały ale 2-poziomowy. My wybraliśmy stolik na górze. Na ścianach zawieszone są obrazki starych reklam więc można jakoś zabić czas. Stolików jest niewiele. Po 20 minutach dostaliśmy nasze zamówienie i muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś bardziej "WOW", niemniej jednak kebab był całkiem niezły natomiast parhata to porażka! Była tak tłusta że tłuszcz kapał po rękach. Generalnie w skali 1-10 daję 5. Następnym razem spróbuję innych dań z ich menu więc być może ocena skoczy w górę :) Kabab Kolony znajduje się w Al Karama na przeciwko Spinneys. 









Eid Al Fitr 2014

Święta, święta i po świetach. Po świętach i po Ramadanie. Tegoroczny Ramadan przeleciał mi jak strzała. Nie dość, że rozleniwiłam się bardzo to jeszcze w tym lenistwie musiałam zebrać resztki energii aby urządzić dom. Cztery pokoje, kuchnia, mała jadalnia i 2 łazienki. Do tej pory brakuje mi kilku mebli ale to nic w porównaniu z całością :) W Ramadanie wszystko toczy się zupełnie innym rytmem. Zakupy robiliśmy grubo po 22giej. Do domu wracaliśmy przed 3cią nad ranem. Spaliśmy po Fajr (po modlitwie porannej). Zegar się zupełnie rozregulował. Po tym całym szaleństwie nadszedł wreszcie Eid Al Fitr! Świętowaliśmy trzy dni. Jak przystało w Eid, wyruszyliśmy w drogę do Khor Fakkan. Jest to małe, turystyczne miasteczko położone zaraz za Fujairah. Muszę przyznać, że nie byliśmy w tych rejonach ze cztery lata i to co zobaczyliśmy bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Fujairah bardzo się rozbudowała. Nowe budownictwo, centra handlowe, nowe restauracje, hotele. Khor Fakkan również zmieniło się nie do poznania. Właśnie tak powinny się rozwijać miasta. Chciałam tylko dodać, że Khor Fakkan mimo, iż leży tak blisko Fujairah to należy do emiratu Sharjah. Khor Fakkan to najsłynniejsza, obok Al Ain i Jebel Hafeet, eidowa baza wypadowa :) W tym roku był tam eidowy bazar, można było kupić wszystko od sztucznej biżuterii, perfum, piżam i abayi po garnki, szafki, dzbanki itp. Najistotniejszym punktem programu dla naszej córki było jednak wesołe miasteczko. Nie było oczywiście tak okazałe jak w Festival Center w Dubaju. Muszę tu dodać, że pogodę ostatnio mamy straszną. Upał i wysoka wilgotność powietrza, co oznacza, że po kilki minutach na zewnątrz leje się z człowieka jak po deszczu :) Dzień drugi spędziliśmy w połowie na lenistwie, a w połowie w Dubaju. Dzień trzeci zakończył się kinem i tak oto Eid Al Fitr 2014 dobiegł końca. A teraz kilka zdjęć z wypadu do Khor Fakkan: