Dlaczego Podlasie jest fajne? Bo mamy blisko do jezior i pięknych lasów. Od Augustowa dzieli mnie jedynie 80 kilometrów, więc jest to odległość, którą z chęcią wczoraj pokonałam aby zjeść pysznego pstrąga i pospacerować wśród jezior. Mimo, że pogoda nie dopisała to w Augustowie klimat iście wakacyjny. Co prawda nad jeziorami pustki ale wszystkie knajpki i restauracje zapełnione turystami. Pospacerowaliśmy deptakiem nad Kanałem Augustowskim, mała pokarmiła łabędzie, posiedzieliśmy nad jeziorem i wróciliśmy do domu.
Showing posts with label polska. Show all posts
Showing posts with label polska. Show all posts
Friday, 13 July 2012
Wednesday, 11 July 2012
Wakacje na Podlasiu
Przedszkole mojej córki otwarte jest przez cały rok, więc pracujący rodzice nie mają problemu co zrobić z dzieckiem w okresie wakacyjnym. Ponieważ jednak każdy, nawet maluch, potrzebuje czasem odpocząć od obowiązków, postanowiłam, że zrobię jej 2 tygodnie wakacji od przedszkola w lipcu i dwa w sierpniu. Nie planujemy jednak żadnego spektakularnego wyjazdu w tym roku. Przyjechałyśmy na Podlasie - w moje rodzinne strony. Córka szczęśliwa naciąga dziadków na lody i inne drobiazgi, ja szczęśliwa bo siedzę sobie błogo i nic mnie nie interesuje. W niedziele planowany powrót do Warszawy i oczekiwanie na męża, bo wraca w przyszłym tygodniu.
Wakacje na podlasiu nie istniałyby bez wizyty w tatarskiej jurcie w Kruszynianach. Myślę, że Szlak Tatarski na Podlasiu jest dobrze znany w całej Polsce. Może nie każdy tutaj był, ale wszyscy wiedzą o jego istnieniu. Dla mnie meczet w Bohonikach to miejsce towarzyszące od dziecka. Wiele razy brałam rower i jechałam posiedziec do meczetu mimo, że jeszcze wtedy nie wiedziałam czym tak do końca jest ten cały Islam.
Wczoraj wybraliśmy się z rodzicami na obiad do Kruszynian na tatarskie jedzenie. A czy wiecie jakie smakołyki serwują Tatarzy? Jeśli nie to przedstawię kilka:
Pierekaczewnik:
Nazwa „pierekaczewnik” w wolnym tłumaczeniu z języka białoruskiego oznacza „przekładaniec” (wielowarstwowe ciasto). Występuje z mięsem, serem lub grzybami:
Pyzy z mięsem w rosole:
Kryszonka: danie jednogarnkowe z ziemniakami, mięsem i grzybami
Poza tym serwują tatarską babkę ziemniaczaną, latem chłodnik, jeczpoczmaki - pieczone (ziemniaki, pietruszka, marchewka, cebula, mięso indycze) oraz słodkości jak: Czk-Czak - tatarskie ciasteczka oblane naturalnym miodem, makiem lub migdałami, bułeczki drożdżowe, listkowiec - warstwowe listkowane ciasto drożdżowe z serem, makiem lub jabłkami, tatarska drożdżówka.
Sama restauracja jest prowadzona przez Panią Dżenettę i wygląda tak:
Źródło: www.kruszyniany.pl
W ogóle to mam zamiar popromować trochę Podlasie na blogu więc do niedzieli spodziewajcie się zdjęć przepięknych podlaskich krajobrazów :)
Monday, 2 July 2012
Emiratczycy kochaja Polskę!
Całkiem nie dawno temu, pewnego kwietniowego dnia, przyleciał do nas nasz emiracki przyjaciel. Zachwycił się Warszawą już od samej drogi z lotniska:
-O! jak tu czysto! - stwierdził.
Kolejne dni jego pobytu mijały nad zachwytami nad Warszawą, nad Zakopanem, nad pogodą, nad śniegiem, który zobaczył pierwszy raz w życiu, nad jedzeniem w góralskiej karczmie, nad pociągami, nad wszystkim. Obdzwaniał wszystkich swoich przyjaciół ( a ma ich bardzo wielu i to dość wysko postawionych w hierarchii emirackiej) i reklamował Polskę. Raptem połowa Emiratczyków zaczęła interesować się Polską. Czytali o naszym kraju w Internecie i dzwonili do niego z coraz to nowymi ciekawostkami dotyczącymi Polski. Od tamtego czasu wielu z nich zaplanowało swoje wakacje w Polsce a nasz znajomy wrócił tu znowu ze swoim przyjacielem. Wszyscy są zachwyceni i zakochani w Polsce. Uważają, że mamy się czym chwalić i że u nas jest ładniej i bardziej zielono niż np w Niemczech :D Ja też uważam, że Polska jest super i naprawdę nie rozumiem krytyki rodaków dotyczącej naszego pięknego kraju :)
Monday, 23 April 2012
Rozstania i powroty
Który to już raz próbuję powrócić do bloga? Za każdym razem jednak kończy się fiaskiem. Może teraz będzie inaczej...
No tak... jest mi głupio, że nie piszę, bo dostaję sporo maili, mnóstwo ciepłych słów dotyczących bloga, propozycji współpracy a jakoś olewam. Ale to nie tak... nie olewam tylko kompletnie nie mam czasu. Za wszystkie maile dziękuję i obiecuję, że odpiszę jak najszybciej :) Dużo się dzieje. Chciałabym opisać te ostatnie 3 miesiące w punktach.
1. Dobrze nam w Warszawie :) Zaczyna się zielenić, przyszła wiosna. Co prawda wciąż chłodna, ale wiosna! Taka, jakiej w Emiratach nie ma!
2. Przeszliśmy przez procedurę przyznania karty pobytu dla mojego męża. Pojutrze ma termin odbioru. Było dochodzenie, było interview, wszytko było :) Poszło sprawnie i mąż stał się 75% Polakiem (moja skala - 50% zyskał żeniąc się ze mną, 25% - dostając kartę)
3. Kamila zaczęła przedszkole. Troszkę niefortunnie, bo od tygodnia jest w domu z ospą. Prawdą jest jednak, że małe dzieci przechodzą ospę niezwykle lekko. Obyło się bez gorączki, bez miliona wyprysków, bez marudzenia. Już odpadają strupki więc, na ogromną prośbę chorej, jutro zaliczymy pierwsze, poospowe wyjście do ogródka.
4. Odwiedzają mnie znajomi i rodzina. Aż chce się żyć!
5. Zarejestrowaliśmy firmę w Warszawie i harujemy od rana do nocy. Tu proszę trzymać kciuki! Odbyliśmy już sporo spotkań i mogę stwierdzić, że środowisko polskiego biznesu zmieniło się naprawdę pozytywnie!
6. Mąż nadal przyrządza afgańskie specjały. Pyszności!
7. Nadal mam na pieńku z polskimi konwertytkami.
8. Planuję ten nasz ogródek doprowadzić do stanu ogródka tylko, że zupełnie nie mam pojęcia jak to się robi :D W życiu nie miałam ogródka! Aaaaa!
9. Mąż znowu leci do Dubaju, tym razem na 2 tygodnie. Ostatnio był 1,5 miesiąca. Pod koniec czerwca planujemy lecieć razem. Będą nowe zdjęcia na bloga :)
10. W ogóle kocham Was wszystkich czytających moje wypociny, bo czuję, że blog zaczął już żyć własnym życiem, że komuś się przydaje i że powinnam pisać dalej :)
A teraz życzę wszytkim dobrej nocy! Zawsze byłam nocnym markiem i wena nadchodziła po północy...
Wednesday, 14 December 2011
No to lecimy :D
Lecimy do Polski! :D Na rok! Conajmniej na rok :) Mamy już bilety na 10 stycznia. A mój mąż zamierza się zapisać na kurs języka polskiego! No koniec świata! :D
Tuesday, 22 March 2011
Wiosenne pozdrowienia z Polski!
Jestem w Polsce. Już od miesiąca i zostaje jeszcze około 2-3 tygodni. Dziś zrobiło się pięknie! Nareszcie chyba przyszła wiosna! Dzień po 21 marca namyśliła się przyjść, miejmy nadzieję, na dobre.
Mieszkając w Emiratach bardzo mi brakuje tego świeżego powietrza, śpiewu ptaków pośród zielonych drzew, leżenia na zielonej łące i spacerów po lesie. Zielono zacznie się robić już wkrótce a dziś cieszymy się pięknym słońcem i temperaturą około 13 stopni :) Aż nie chce mi się myśleć o pogodzie w Emiratach ;)

Subscribe to:
Posts (Atom)