Zrobiło się chłodniej. Czas spędzony na zewnątrz zaczął byc przyjemnością a nie koszmarem dnia codziennego. Wraz ze spadkiem temperatury opadły życiowe emocje. Jakoś tak łatwiej się żyje gdy można dotlenić szare komórki. Jeszcze dużo wody upłynie, mnóstwo się wydarzy zanim moje problemy się skończą ale zaczynam myśleć pozytywnie, choć wciąż nie jestem pewna czy "happy end" nadejdzie czy też nie.
Ostatnio mam mnóstwo pracy. Z domu wychodzę około 7.30 a wracam około 21-21.30. Dziecko zakochane w przedszkolu. Tak jak na początku przed godziną 15tą oczekiwała, że po nią przyjdziemy, tak teraz nie możemy jej wyciągnąć nawet o 17. Duży wpływ na to ma pogoda, bo dzieciaki bawią się codziennie przez dwie godziny na zewnątrz od 16stej do 18stej. Dobrze, że przedszkole jest po drugiej stronie ulicy więc spokojnie mogę ją z biura obserwować i sama skupić się na swoich obowiązkach. Ostatnimi czasy jak najwięcej staramy się przebywać z córką na podwórku. Korzystamy ile wlezie.
Global Village jest już otwarte :) Byliśmy i na drugi dzień po otwarciu i pierwszego dnia Eid. Swoją drogą to nawet nie złożyłam życzeń świątecznych i chciałabym to nadrobić teraz. Spóźnione Eid Mubarak dla Wszystkich, którzy obchodzili. Mam nadzieję, że spędziliście ten czas miło, rodzinnie i spokojnie.
Trzymajcie się!
ReplyDelete