Monday 23 April 2012

Rozstania i powroty

Który to już raz próbuję powrócić do bloga? Za każdym razem jednak kończy się fiaskiem. Może teraz będzie inaczej...
No tak... jest mi głupio, że nie piszę, bo dostaję sporo maili, mnóstwo ciepłych słów dotyczących bloga, propozycji współpracy a jakoś olewam. Ale to nie tak... nie olewam tylko kompletnie nie mam czasu. Za wszystkie maile dziękuję i obiecuję, że odpiszę jak najszybciej :) Dużo się dzieje. Chciałabym opisać te ostatnie 3 miesiące w punktach. 

1. Dobrze nam w Warszawie :) Zaczyna się zielenić, przyszła wiosna. Co prawda wciąż chłodna, ale wiosna! Taka, jakiej w Emiratach nie ma! 
2. Przeszliśmy przez procedurę przyznania karty pobytu dla mojego męża. Pojutrze ma termin odbioru. Było dochodzenie, było interview, wszytko było :) Poszło sprawnie i mąż stał się 75% Polakiem (moja skala - 50% zyskał żeniąc się ze mną, 25% - dostając kartę)
3. Kamila zaczęła przedszkole. Troszkę niefortunnie, bo od tygodnia jest w domu z ospą. Prawdą jest jednak, że małe dzieci przechodzą ospę niezwykle lekko. Obyło się bez gorączki, bez miliona wyprysków, bez marudzenia. Już odpadają strupki więc, na ogromną prośbę chorej, jutro zaliczymy pierwsze, poospowe wyjście do ogródka.
4. Odwiedzają mnie znajomi i rodzina. Aż chce się żyć!
5. Zarejestrowaliśmy firmę w Warszawie i harujemy od rana do nocy. Tu proszę trzymać kciuki! Odbyliśmy już sporo spotkań i mogę stwierdzić, że środowisko polskiego biznesu zmieniło się naprawdę pozytywnie! 
6. Mąż nadal przyrządza afgańskie specjały. Pyszności! 
7. Nadal mam na pieńku z polskimi konwertytkami. 
8. Planuję ten nasz ogródek doprowadzić do stanu ogródka tylko, że zupełnie nie mam pojęcia jak to się robi :D W życiu nie miałam ogródka! Aaaaa!
9. Mąż znowu leci do Dubaju, tym razem na 2 tygodnie. Ostatnio był 1,5 miesiąca. Pod koniec czerwca planujemy lecieć razem. Będą nowe zdjęcia na bloga :)
10. W ogóle kocham Was wszystkich czytających moje wypociny, bo czuję, że blog zaczął już żyć własnym życiem, że komuś się przydaje i że powinnam pisać dalej :)

A teraz życzę wszytkim dobrej nocy! Zawsze byłam nocnym markiem i wena nadchodziła po północy...

7 comments:

  1. Ciesze sie, ze wracasz na bloga Mary :)
    W punktach zapomnialas dodac o spotkaniu ze mna i Camelii :P niedobra Mary

    Ciesze sie, ze Wam sie podoba Warszawa, ze M dostal karte pobytu, ze firma sie rozkreca.
    Nie ciesze sie, ze mloda dostala ospy, ze M znowu sobie jedzie :P on wiecej w Dubaju jest, niz w Polsce :P

    A co M musi zrobic, zeby byc 100% polakiem? :D

    buzkaaa,
    Mea

    ReplyDelete
  2. No jestem niedobra noo :P Ale ciesze sie, ze sie z Wami spotkalam :D
    A to, że M jedzie to normalka jak sie pracuje i tu i tam :D

    A zeby byc 100% Polakiem to musi miec paszport hehehe

    Caluje! :*

    ReplyDelete
  3. I ewentualnie po polsku mowic :P
    Fajnie, ze znowu piszesz

    ReplyDelete
  4. Powiem krótko - miło Cię znów tu "widzieć" :). Gratuluje karty. My stoimy na progu stałej a zaraz po niej citizenship-u ;).

    ReplyDelete
  5. Miło, że jednak znalazłaś czas by coś napisać. Jesteś najprawdziwszą happy muslimą :)
    Intryguje mnie dlaczego wciąż masz na pieńku z polskimi konwertytkami? Czy to wciąż spory o to co jest haram a co nie? W sumie, do tej pory myślałam, że to ja jako polska chrześcijanka uważam je za jakieś zakręcone fanatyczki, które nagle zaczynają zakrywać włosy, przestrzegać wszelakich zakazów mocniej niż niejeden rodowity muzułmanin, mówić Mashallah co drugie zdanie, lub w ogóle w zastępstwie za zdanie. Myślałam, że to moja dziwna opinia, bo sama nie jestem muzułmanką i co ja tam mogę wiedzieć. A tutaj odkrywam bloga muzułmanki, która ma takie zdanie jak ja. Muzułmanki, która się wyłamała, a przy tym wciąż cieszy się swoją wiarą i oddaje cześć Allahowi. Jesteś taka swojska mimo odmiennej religii. :)

    ReplyDelete
  6. MałyTipratikon Ciiiii bo znowu zostanę wyklęta :D A tak serio to dzieki za mile slowa. milo mi sie robi gdy ludzie dookola zauwazaja, ze mimo zmiany wiary, na tą "najgorsza", nadal pozostalam soba - to tez taka moja misja aby pokazac ludziom, ze bycie muzulmanka to przeciez normalne zycie - co prawda z kilkoma wyrzeczeniami, ale jednak bardzo normalne. Nie umiem sie zmienic a swoja religie uwazam za najwspanialsza na swiecie :)

    ReplyDelete
  7. Maryam nie ty jedna masz na pienku. Sobą pozostałość no jak mogłam nie przejść format disc wstyd siostry wstyd. Loool

    ReplyDelete