Szaro, buro i ponuro - taką mamy dziś pogodę. Poza tym dopadł mnie ogromny leń i absolutnie nic nie chce mi się robić. Poza tym mam doła bo nie będzie mnie dziś na koncercie Snoop Dogga. Przeżyje jednak co? :D
Jeszcze kilka dni i wracam do Emiratów. Nie wiem dokładnie kiedy bo mam do załatwienia jeszcze kilka spraw w Polsce, ale myślę, że około 20 maja będę już na miejscu. Nie zabawię tam jednak za długo bo padła ostateczna decyzja, że wyjeżdżamy do UK. Mąż już aplikuje o wizę, pozbywa się całego dobytku hehe. Zacznie się nowa przygoda. Ja osobiście bardzo się cieszę bo życie w takich upałach może działać depresyjnie gdy nie można wyjść na zewnątrz przez większą część roku. Teraz będzie tak, że dwa razy do roku będziemy przyjeżdżać do Dubaju na około miesiąc a na stałe (o ile w naszym przypadku cokolwiek jest "stałe"hehe) będziemy w UK, blisko rodziny i przyjaciół.
Tymczasem upajam się ostatnimi dniami z moimi najukochańszymi przyjaciółmi w Polsce. Lubie takie życie na walizkach. Boję się stabilizacji. Jestem typem podróżnika i uwielbiam zmiany. Uwielbiam rzucać wszystko i ruszać w nieznane. Szalona? Może.. ale dobrze mi z tym :) Tylko tego Snoop Dogga mi żal ;)
Na tapczanie siedzi len... Z dobra herbata :P
ReplyDeleteJakbys zgadla :) Dziś sobie zrobiłam karak i się delektowałam :)
ReplyDelete