Friday 30 December 2011

Służba zdrowia

Wczoraj w Gulf News pojawił się artykuł o tym, jak pewnemu Brytyjczykowi uratowano życie w Rashid Hospital. Po 12 dniach śpiączki wrócił do pełnego zdrowia i klnie na prywatną służbę zdrowia w Dubaju,  gdzie nie potrafiono postawić mu właściwej diagnozy. A diagnoza była poważna, bo chodziło o zmiany w mózgu. Ów Brytyjczyk apeluje aby obcokrajowcy docenili państwową służbę zdrowia w Emiratach. Ja apeluje o to już od bardzo dawna, ale niektórzy patrzą na mnie z politowaniem, jakbym była biedną dziewczynką, której nie stać na wizytę prywatną. Ich sprawa :) Ja swoje wiem. Sami Emiratczycy klną na prywatną służbę zdrowia. Znam mnóstwo przypadków, gdzie w prywatnych klinikach czy szpitalach spartolili robotę. Tak na szybko: jednego przyjaciela matka do końca swoich dni miała sparaliżowaną rękę, bo poważne schorzenie leczyli jej owijając rękę bandażem. Kolejnego przyjaciela ojciec po pobycie w prywatnym szpitalu i wydaniu ponad 30 tysięcy na leczenie teraz leci do Niemiec bo tutaj rozkładają ręce.  
Ja osobiście zawsze wybieram szpital państwowy. Rodziłam w Al Baraha i wychwalam pod niebiosa! Opieka fantastyczna, świetni specjaliści, przemiłe i pomocne pielęgniarki. Może nie ma takich luksusów jak prywatnie ale dla mnie najważniejsza jest kompetencja. Gdy mam chore dziecko zawsze zawożę ją do kliniki Al Baraha, bo tam pediatrzy są naprawdę świetni i znają się na rzeczy. We wrześniu, z lenistwa, prowadzałam córkę prywatnie, bo mam klinike pod domem a do Al Baraha muszę jechać około pół godziny. Miesiąc leczenia, inhalacje i co? I nic! Pojechałyśmy wreszcie do jej lekarza i po tygodniu nie było śladu po chorobie. Do tego dochodzi jeszcze aspekt finansowy bo za wizytę u lepszego lekarza płacę o wiele mniej niż za wizyte prywatną u lekarza gorszego. W Al Baraha to koszt 50 dirhamów a np. ogromna klinika Welcare kasuje za wizytę u pediatry 400 dirhamów!! Rozbój w biały dzień. 
Niestety ale muszę przyznać, że tutaj lekarze prywatni są bardziej biznesmenami, gdyż z miejsca zlecają setki niepotrzebnych badań, za które trzeba płacić duże pieniądze. Owszem, jest ubezpieczenie ale nie każdego stać aby sie ubezpieczyć. Ja mimo wszystko preferuję państwową służbę zdrowia bo prywatnie mam same złe doświadczenia (oprócz pewnej Pani ginekolog). Państwowe szpitale mają najlepszych specjalistów i można czuć, że jest się w dobrych rękach. Trzeba jedynie wyrobić sobie kartę zdrowia - Healthcard i już można korzystać z pomocy specjalistów w państwowym szpitalu.


15 comments:

  1. A w jaki sposób ten health card się wyrabia?

    ReplyDelete
  2. Zgadzam sie :) Natomiast my mielismy fantastycznego pediatre prywatnego, chetnie bym go tu importowala :D I druga pediatre w zapasie, jakby co i tez swietna, z prywatnego szpitala. Ale zakladam, ze to wyjatki.

    ReplyDelete
  3. M trzeba udac sie do szpitala, ktorego pacjentem chce sie byc, z paszportem, wiza rezydencka, zdjeciami (mozna tez sobie zrobic zdjecia na miejscu), kontraktem na wynajem mieszkania, przejsc przez krotka procedure, zaplacic okolo 300 dirhamow i po okolo godzinie dostaje sie healthcard.

    ReplyDelete
  4. W sumie to sie nie dziwie, ze Ci prywatni to dupy. W Polsce dalej jest odwrotnie, ale czesto jest tak, ze kasuja prawie za nic. 5 minut rozmowy, 200 zl :/
    Ale dobrze wiedziec. Swoja droga, jaka procedura :p umowa najmu itp. :P

    ReplyDelete
  5. W Polsce dalej jest odwrotnie i nie ma widoków, żeby to się zmieniło, a sympatyczny minister Bartosz zrobi z tym wielkie g... Ja od ponad roku zdycham na nie wiem co, miliony diagnoz, konowały z Lux Med-u (za które to wizyty płaci się chore pieniądze) rozkładają ręce i Ruthinoskorbin przepisują! W Polsce jest granda taka z tą służbą zdrowia, że nie ma miejsca na świecie takiego drugiego! Kurczę, ależ podniosło mi się ciśnienie!!!

    nerwowo ciut,
    Anka

    ReplyDelete
  6. wszystkich narzekających na sluzbe zdrowia zapraszam do UK :P gdzie kazde schorzenie jest "normalne" :P a GP prezentuja dosc osobliwe podejscie do leczenia pacjentow :P

    ReplyDelete
  7. Nie jestem typem malontenta. Służba zdrowia w PL jest przypadkiem bez szans na poprawę. Nie chcę podawać przykładów, zapraszam po prostu do nas ;-P
    Nie chcę się unosić emocjonalnie w ostatni dzień starego.
    Maryam - dobrego roku! Sobie i nam wszystkim!

    Anka

    ReplyDelete
  8. ... malkontenta, miało być. O, już się zdenerwowałam! ;/

    ReplyDelete
  9. Anka spokojnie :D rzeczywiscie Cie nosi :D Panstwowo to owszem jest do d... w PL ale prywatnie lekarze sa swietni ;)

    ReplyDelete
  10. W saudii na wszystko robią mri dla mnie w prywatnej służbie zdrowia lekarz przestaje być lekarzem a zaczyna być biznesmenem a to nikomu na zdrowie nie wychodzi. W uk tez najtrudniejsze rzeczy robią w państwowych szpitalach

    ReplyDelete
  11. Maryam specjaliści w pl w prywatnych gabinetach właściwie wszyscy pracują w państwowych. Więc różnicy w kwalifikacji nie ma tylko w bycia milszym lool. Lekarz to tylko zawód i jak w każdym są ci lepsi i ci gorsi najlepsi w Polsce zawsze maja etat w państwowych placówkach plus prywatna praktykę.

    ReplyDelete
  12. Nie wszyscy, ale coś w tym jest.
    Poza tym, pisząc o przybytku pt. Lux Med pisałam o prywatnych usługach. Pakiety są drogie a specjaliści tak do d..., że brak słów! To właśnie ci prywatni rozkładają ręce i nie potrafią mi pomóc. Korzystam z pakietu ubezpieczeniowego, jaki daje mi moja firma, a co, jeśli musiałabym za to zapłacić z własnej kieszeni? Za diagnozę w stylu: - Nie umiem Pani pomóc. Proszę kupić sobie witaminę C.
    Dziękuję.
    Może czas zapisać się do kolejki do państwowego, odczekać jakieś 8 miesięcy i usłyszeć coś innego? Może każą kąpać mi się w krochmalu i zalecą solankę? Może to lepsze wyjście...?

    Anka

    ReplyDelete
  13. Ja wiem co to lux med. Prywatnie tez trzeba wiedzieć do kogo isc... Ja zwykle robię wywiad i wtedy wybieram. Nie wiem jaki masz problem ale może warto zmienić przychodnie.

    ReplyDelete
  14. Też robię wywiad, wybieram sprawdzonych i poleconych lekarzy. Problem jest o tyle uciążliwy, że długofalowy - w wyniku mononukleozy straciłam zupełnie odporność. Organizm nie radzi sobie z najmniejszą infekcją, łapie wszystko po drodze. Nikt nie potrafi mi pomóc a trwa to już półtora roku. Zawalone zatoki, drogi oddechowe etc.
    Nie chcę zajmować tu innych swoimi problemami, ale resumując - omijajcie Lux Med szerokim łukiem!

    Anka

    ReplyDelete
  15. Ja tez niestety padlam ofiara takich specjalistow, wymyslali od zmian w sercu poprzez problemu z uchem wewnwtrzmy, wydane tysiace na lecze (cale szczescie ze mam ubezpieczenie) polecialam do PL okazalo sie ze to po prsotu nerwica, i nie potrzebnie faszerowano mnie tymi wszystkimi lekami. Maryam a jesli ja nie mam takieg kontraktu tzn nie ja wynajmuje to mieszkanie to jest sens starac sie o taka health card? dziekuje !
    i pozdrawiam :)

    ReplyDelete