Saturday 10 December 2011

Wirusy, wirusy brrrr!

Wraz z "zimą" w Emiratach przychodzą wirusy i różne choróbska. Córka przyniosła z przedszkola, przedwczoraj rozłożyło mnie i pewnie pójdzie dalej w świat ;) Teraz czas na męża, który jeszcze się jakoś tam trzyma :)



7 comments:

  1. weź, zła kobieto serca nie masz :D najpierw mężowi serwujesz własnoręcznie wykonany obiad, a potem jakby to nie wystarczyło do jego dobicia - życzysz mu wirusa! :P
    ohhh zła mary, zła ;)

    ReplyDelete
  2. Noo koszmarna ze mnei zona.. wiem :P

    Juz go dopadlo :P

    ReplyDelete
  3. Bidok.. :) Czyli zima sroga.. skrobnij no ile stopni w ta sroga zime z wirusami macie..

    ReplyDelete
  4. yyyyyy odczuwalne w dzien to na pewno ze 27 ;) ale noce zimne oj zimne.. tak z 17-20 ;)

    ReplyDelete
  5. Wpadnij do zgniłej Warszawy. Może barter jakiś pogodowy zrobimy, co? ;-)))

    Pozdrawiam,
    Anka (obecnie z anginą)

    ReplyDelete
  6. A wiesz, ze zamierzam niedlugo wpasc do Warszawy :D

    ReplyDelete
  7. Ja też chora :/ od miesiąca mnie gardło i katar męczą, a wizyta u lekarza nic nie pomaga

    ReplyDelete